Wpis z mikrobloga

#ciekawostki #truestory #kulczyk #bogactwo

'' Współpracownicy Jana Kulczyka mówią, że jako najbogatszy Polak jakiś czas temu zyskał zabawną cechę – zatracił poczucie znaczenia wartości drobnych kwot. Nie rozróżnia co można kupić za 20 zł, a co za 20 euro. Jako przykład jeden z menedżerów relacjonuje zabawną scenkę. – Późno wieczorem zakończyła się kolacja biznesowa z kilkoma menedżerami. Kelner przynosi rachunek na którym widnieje ok. 700 złotych. Kulczyk jako gospodarz wieczoru natychmiast rzucił się do płacenia. Wyciągnął portfel i liczy… po czym nieśmiało kładzie na stole 500 euro.
– No, chyba wystarczy – dodaje zakłopotany. Kiedy ponownie zjawia się kelner Kulczyk dodał, że „reszty nie trzeba”. Gdy po chwili z zaplecza dobiegają radosne okrzyki. – Co oni tak szaleją? – spytał zdziwiony
– Właśnie dałeś ponad 3 tys. złotych napiwku.
Kulczyk zakłopotany: – Niech mają, ciężko pracują, a my się zasiedzieliśmy.

(...)

Jako osoba obsługiwana przez kilkoro asystentów, kierowcę, konsjerża bardzo rzadko samodzielnie używa gotówki. Pytany przez dziennikarzy co ostatnio kupił sobie za własne pieniądze, odparł że colę i hot-doga podczas meczu na Stadionie Narodowym.
– Ile kosztowały? – pytano.
– Nie wiem, dałem 50 zł – odpowiedział rozbrajająco biznesmen.'' ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • 52
to że jak np idziesz do sklepu i pł na acisz przykładowo 50 euro za coś i masz np tylko monety o nominale 1 euro razy 50 = 50€ to oni muszą to od ciebie wziąć bo taki jest mus i tyle


@botanicFTS: zabezpieczenie przed płaceniem 1 groszówkami? znaczy się, eurocentami ;) W Polsce chyba tego nie ma i muszą przyjmować nawet gdybym płacił 1 groszówkami, nie? Podobno "oprócz sytuacji gdy