Wpis z mikrobloga

@Artysta89: Moja ulubiona nocna zabawa paręnaście lat temu. W upalne dni wsiadałem na rower po 22:00 i potrafiłem się włóczyć po mieście do 3 rano. I zawsze psiaki w aucie gdzieś spały. To już rytuał był na nocce odnaleźć miśki i obudzić. Zdarzało się, że byłem spisany z dowodu 15 razy w miesiącu i 3 razy jednej nocy...