Witam , Muszę was Mirki i Mirabelki poprosić o pomoc, może nawet mały #wykopefekt. Otóż miesiąc temu w majówkę wybrałem się z kumplami do Poznania na długi weekend (czwartek- niedziela). W niedziele dzwoni do mnie brat: (J- ja , B-brat): B: Gdzie jestes ? J: w Poznaniu B: No to wracaj bo masz mieszkanie zalane.
Godzina 10 rano , ledwo po imprezie, rozłaczyłem sie i byłem w szoku. Mieszkam sam, cały weekend nikogo nie było. Zadzwoniłem i wypytałem o wiecej. Okazało się, że sasiad poczuł smród i zadzwonił do mojego brata. Okazało się, że wybiła w bloku kanalizacja akurat na moim pietrze(parter). Otwierając drzwi podobno robiła sie fala. Cały korytarz w gównach, sikach i #!$%@? wie co jeszcze. W wanna w połowie pełna lub w połowie pusta(jak kto woli) jakimś płynem. Brat ledwo co się nie porzygał. Zadzwonił po administracje bloku , przyjechali , odetkali , na szczęscie usuneli tez gowna i scieki z podłogi ( ale nie wszystko na cacy) , spisali jakis protokół i tu o to zaczynają się kolejne cyrki. Mieszkanie ubezpieczone w dwóch miejscach, co jest głupie (teraz dopiero się o tym dowiedziałem), że odszkodowanie należy się tylko z jednego ubezpieczenia. Do całego zajscia przyznał sie administrator budynku, także mogłem wybrać, z którego ubezpieczenia skorzystam. Poprosiłem o wycene rzeczoznawcy z obydwóch firm ubezpieczeniowych (nie podaje nazwy bo ciagle sprawa w toku, a nie wiem czy moge udzielac takich informacji). Pierwszy rzeczoznawca (od administratora budynku) wycenił szkody na śmieszne ~2200 zł netto ... Powtórze: zalany był caly dlugi korytarz z panelami ( w tym rzeczy, które znajdowały sie na podłodze), ubikacja co chyba oczywiste , łazienka + wanna z czyms w srodku i przedpokój z parkietem. Drugi firma ubezpieczeniowa najpierw zaproponowała cene(jeszcze bez opinii rzeczoznawcy) UWAGA: 1500 zł. Była to rozmowa przez telefon, wiec od razu wysmialismy te oferte. Powedziała ze zaraz oddzwoni. Dzwoni jeszcze raz i mowi, ze zapomnieli doliczyc ścian i kwota to 2100 zł chyba. Znowu odmówilem, wiec straty miał okreslic rzeczoznawca. Zjawił sie po ponad 1,5 tygodnia (W mieszkaniu nie mogłem do tego czasu nic ruszyc ! takze smrod przez ten czas ogromny) i wycenił na ~2900 zł... Co ja mam za te pieniadze naprawic ? Ja juz włozyłem ok 5000 zł w remont i naprawe a jeszcze konca nie widac. Nie licze tutaj robocizny, bo dzieki bratu zrobi mi to teoretycznie za darmo, choc na pewno mu odpale pare set złoty za to wszystko. Mam jeszcze do wydania ok 2-3 tysiecy zloty, żeby doprowadzić mieszkanie do odpowiedniego stanu.
Teraz proszę was o mały #wykopefekt . Co ja mam teraz zrobic ? Czy ktoś był w podobnej sytuacji ? To smieszne 2900 dostalem juz na konto ale juz powiedziałem, ze sie odwołam od tej decyzjii. Także jeszcze raz prosze was #wykop , #mirki i #mirabelki o pomoc.
czyms w srodku i przedpokój z parkietem. Drugi firma ubezpieczeniowa najpierw zaproponowała cene(jeszcze bez opinii rzeczoznawcy) UWAGA: 1500 zł. Była to rozmowa przez telefon, wiec od razu wysmialismy te oferte. Powedziała ze zaraz oddzwoni. Dzwoni jeszcze raz i mowi, ze zapomnieli doliczyc ścian i kwota to 2100 zł chyba. Znowu odmówilem, wiec straty miał okreslic rzeczoznawca. Zjawił sie po ponad 1,5 tygodnia (W mieszkaniu nie mogłem do tego czasu nic ruszyc !
@budzyn: tak , tylko robocizny np. nie wezme bo robi my mi wszystko brat. Podobno do ubezpieczenia nie wchodza takie rzeczy jak wanna czy ubikacja , bo jak to powiedział rzeczoznawca: "mozna umyc i zdezynfekowac" . Ma szczescie, ze mnie nie było przy tym jak to mowiła bo bym jej wypalil, zeby teraz sie wykapala w tej wannie albo zrobiła dwójke na toalecie ...
@kams7: Kolega @budzyn: bardzo mądrze mówi PS. Nie bój sie sądów akurat sprawy odnośnie ubezpieczeń są stosunkowo łatwe do wygrania. Do ubezpieczyciela wyślij tylko jedno pismo z kopiami faktur, jak odmówią to od razu sąd. No i pamiętaj o tym, że wszystko ma być na piśmie.
@valdo: To podpowiedz jak odzyskać pieniadze za robocizne, która brat już dawno zaczął robic, za obuwie (korki, których wartość razem to ok. 500 zł) , szafka na buty kupiona ze 3 lata temu. Za dezynfekcję wanny i ubikacji zapłacę ok 100 zł, więc to sie słabo przekłada na koszt, który musze za to włozyć. Czyli, że teraz mam zbierać faktury za wszystko i jak wszystko będzie zrobione to isc do
@herejon: napisalem dzisiaj odwolanie od poprzedniego kosztorysu (na poprzednie przez 2 tygodnie nie otrzymalem odpowiedzi a wyslalem je mailem). Jutro ide je przekazac osobiscie do PZU. Pozostało mi tylko czekać bo nie mam pojecia co robic
@kams7: Spokojnie... Ja jutro spróbuję jakoś Ci pomóc, może będę w Twoim imieniu pytać ludzi... Bo to się #!$%@? w pale nie mieści. Albo dodaj wykop, tylko wiesz, taki ze zdjęciami, z treścią e maili, taki pełna profeska
@herejon: ok ok , przygotuje sobie wszystko dzisiaj :) dzieki wielkie za pomoc :) szkoda tylko ze pierwsze propozycje (bez ogledzionowe) byly przez telefon.
@kams7: Ja jeszcze jutro się zapoznam bardziej z tym co pisałeś ;p Może i 'gówno' burza, bo jednak się zreflektują i zaproponują rozsądną wycenę, ale sam fakt ile to nerwów musi Cię kosztować...
(J- ja , B-brat):
B: Gdzie jestes ?
J: w Poznaniu
B: No to wracaj bo masz mieszkanie zalane.
Godzina 10 rano , ledwo po imprezie, rozłaczyłem sie i byłem w szoku. Mieszkam sam, cały weekend nikogo nie było. Zadzwoniłem i wypytałem o wiecej. Okazało się, że sasiad poczuł smród i zadzwonił do mojego brata. Okazało się, że wybiła w bloku kanalizacja akurat na moim pietrze(parter). Otwierając drzwi podobno robiła sie fala. Cały korytarz w gównach, sikach i #!$%@? wie co jeszcze. W wanna w połowie pełna lub w połowie pusta(jak kto woli) jakimś płynem. Brat ledwo co się nie porzygał. Zadzwonił po administracje bloku , przyjechali , odetkali , na szczęscie usuneli tez gowna i scieki z podłogi ( ale nie wszystko na cacy) , spisali jakis protokół i tu o to zaczynają się kolejne cyrki. Mieszkanie ubezpieczone w dwóch miejscach, co jest głupie (teraz dopiero się o tym dowiedziałem), że odszkodowanie należy się tylko z jednego ubezpieczenia. Do całego zajscia przyznał sie administrator budynku, także mogłem wybrać, z którego ubezpieczenia skorzystam. Poprosiłem o wycene rzeczoznawcy z obydwóch firm ubezpieczeniowych (nie podaje nazwy bo ciagle sprawa w toku, a nie wiem czy moge udzielac takich informacji). Pierwszy rzeczoznawca (od administratora budynku) wycenił szkody na śmieszne ~2200 zł netto ... Powtórze: zalany był caly dlugi korytarz z panelami ( w tym rzeczy, które znajdowały sie na podłodze), ubikacja co chyba oczywiste , łazienka + wanna z czyms w srodku i przedpokój z parkietem. Drugi firma ubezpieczeniowa najpierw zaproponowała cene(jeszcze bez opinii rzeczoznawcy) UWAGA: 1500 zł. Była to rozmowa przez telefon, wiec od razu wysmialismy te oferte. Powedziała ze zaraz oddzwoni. Dzwoni jeszcze raz i mowi, ze zapomnieli doliczyc ścian i kwota to 2100 zł chyba. Znowu odmówilem, wiec straty miał okreslic rzeczoznawca. Zjawił sie po ponad 1,5 tygodnia (W mieszkaniu nie mogłem do tego czasu nic ruszyc ! takze smrod przez ten czas ogromny) i wycenił na ~2900 zł... Co ja mam za te pieniadze naprawic ? Ja juz włozyłem ok 5000 zł w remont i naprawe a jeszcze konca nie widac. Nie licze tutaj robocizny, bo dzieki bratu zrobi mi to teoretycznie za darmo, choc na pewno mu odpale pare set złoty za to wszystko. Mam jeszcze do wydania ok 2-3 tysiecy zloty, żeby doprowadzić mieszkanie do odpowiedniego stanu.
Teraz proszę was o mały #wykopefekt . Co ja mam teraz zrobic ? Czy ktoś był w podobnej sytuacji ? To smieszne 2900 dostalem juz na konto ale juz powiedziałem, ze sie odwołam od tej decyzjii. Także jeszcze raz prosze was #wykop , #mirki i #mirabelki o pomoc.
#wykop #wykopefekt #pomoc #odszkodowanie #ubezpieczenie #zalanie #przegryw
trzeba tępić takie zachowania
PS. Nie bój sie sądów akurat sprawy odnośnie ubezpieczeń są stosunkowo łatwe do wygrania. Do ubezpieczyciela wyślij tylko jedno pismo z kopiami faktur, jak odmówią to od razu sąd.
No i pamiętaj o tym, że wszystko ma być na piśmie.
Czyli, że teraz mam zbierać faktury za wszystko i jak wszystko będzie zrobione to isc do
Może i 'gówno' burza, bo jednak się zreflektują i zaproponują rozsądną wycenę, ale sam fakt ile to nerwów musi Cię kosztować...