Wpis z mikrobloga

Ja #!$%@?, Mirki. Jak tu żyć w tym zasranym kraju?! Prowadzę swoją działalność gospodarczą. Lubię swoją pracę i lubię ten kraj (geograficznie, po prostu jest piękny i klimat też spoko).

Niby zarabia się ponad średnią krajową, ale:

1. Po odłożeniu na wakacje (drugi miesiąc z zrzędu, bo chcemy jechać we wrześniu, bo taniej)
2. Po zrobienu opłat za mieszkanie
3. Po zapłacie raty kredytu za maszyny firmowe
4. Po opłaceniu składki na fundusz remontowy naszej kamienicy
5. Po opłaceniu zusów i podatku
6. Po kupnie karmy dla psa, która starcza na 2 miesiące
7. Po jednym wyjściu na miasto na lody i jedno piwo
8. Po kupieniu biletu autobusowego

Zostało mi 1000 zł na koncie. To są #!$%@? kpiny. Jak nic się nie zmieni, to #!$%@?, bo nie ma co. To nie jest życie, tylko wegetacja! Nie stać mnie na wakacje w pełni sezonu. Nie stać mnie na małe przyjemności, jak wyjście na miasto częściej, niż raz w miesiącu. Już nie mówiąc o dodatkowych rzeczach, jak kupno kostiumu kąpielowego, nowych sandałów, czy pójściu do dentysty. (,) Jak żyć???

  • 39
@Zord0n: Głównie - na jedzenie. Jest lato. Staram się jeść zdrowo i korzystać z tego, że w końcu są świeże warzywa i owoce. Nie jestem zwolennikiem kupowania gówna na kilogramy. Wolę mniej, a lepsze. Jak zostanie coś, to na przyjemności, albo niespodziewane wydatki, bo w życiu bywa różnie.
@MagnitudeZero: Moim zdaniem, skoro przez te 4 lata żyjesz, to znaczy, że jednak jakieś pieniądze masz, bo nie umarłeś z głodu. Na Twoim miejscu, już dawno bym wyjechała. Tu Cię nic nie trzyma, a tam masz morze nowych możliwości bez kłód pod nogami. Zainwestuj w język. To zawsze się zwraca.
@rozmiar-czcionki: jakość. Ale to tylko dla ludzi, którzy mówią, że "starają odżywiać się zdrowo".
Warzywa z bazarów są nie dość, że tańsze to i zdecydowanie lepszej jakości, ludzie nauczyli się kupować warzywa w marketach, bo wygodniej i przyzwyczaili się do gównianej jakości. Sam nie mówię, że zawsze kupuję na bazarze ale jak człowiek kupi to aż podniebienie szaleje z rozkoszy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@julianna_cebulanna: Jeśli po zrobieniu wszystkich opłat i odłożeniu na oszczędności zostaje Ci jeszcze 1000 zł na samo żarcie, to nic, tylko się cieszyć. Sama nie zarabiam mało (ale na etacie), pewnie zostaje mi podobna kwota po opłaceniu wszystkiego na jedzenie/pierdoły i niczego mi nie brakuje, wręcz przeciwnie - uważam że wygrałam życie :D Więc nie wiem, gdzie tu kpina.