Aktywne Wpisy
darknightttt +72
Kiedyś myślałam, że fajnie będzie mieć męża i dzieci. Dzisiaj wiem, że szybko mieszkania nie kupię (500-700 tysięcy bo duże miasto) więc nie ma nawet co o tym myśleć. Z pracy czasami wracam zmęczona, nie wyobrażam sobie jeszcze zapierniczać przy dziecku po 9h poza domem.
Moje dzieciate koleżanki często się żalą, dzwonią zapłakane. Te, które nie pracują i opiekują się dziećmi narzekają bo nie mają swojego życia, są wypalone i dziczeją. Pracujące
Moje dzieciate koleżanki często się żalą, dzwonią zapłakane. Te, które nie pracują i opiekują się dziećmi narzekają bo nie mają swojego życia, są wypalone i dziczeją. Pracujące
qew12 +53
Zusik przysłał orzeczenie ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Jestem całkowicie niezdolny do pracy do 2025 według zusu.
#przegryw #qewnakwadracie #renciak #asperger #zus
Jestem całkowicie niezdolny do pracy do 2025 według zusu.
#przegryw #qewnakwadracie #renciak #asperger #zus
Dzięki za info. Ktoś jeszcze nie?
Nope, też mi się to kiedyś kojarzyło z "panem Kaziem z administracji", ale okazuje się że to prestiżowy, licencjonowany zawód, gdzie wymagana jest magisterka i zwykle podyplomówka z zarządzania nieruchomościami (chyba że w ramach magisterki kończyłeś taki kierunek).
I niezłe zarobki - zwykle 6-10K (w zależności od liczby wspólnot, którymi zarządzasz).
Komentarz usunięty przez autora
1. Jakiej szczoty używałeś (głównie chodzi mi o rodzaj włosia)
2. Najzabawniejsza sytuacja?
3. Czy myślałeś o tym, żeby sprzątać klatki schodowe w innym kraju, np. UK?
4. Poznałeś jakieś fajne dziewczyny? Czy sprzątanie klatek schodowych robi na nich wrażenie?
5. Zarobki?
6. Musiałeś kiedyś odganiać Cyganów?
Nie ma takiego usuwania komentarzy, synek! Teraz moje AMA jest bez sensu... :/
EDIT: Ha! Znalazłem backup! (jednak burdel w zakładkach popłaca). footix napisał:
@Farquart: Tak, jak pisze @Ryu: w gimnazjum dorabiałem sprzątając klatki schodowe i odgarniając śnieg, ergo byłem zarządcą nieruchomości. AMA.
Tego
1) jak w praktyce wyglądają najczęstsze obowiązki zarządcy
2) czy da się z tego przyzwoicie wyżyć.
No i może 3) - jeśli byłeś zarządcą, dlaczego zrezygnowałeś?
Zależy. Powierzchnie obłożone płytkami sprzątałem za pomocą "zamiatacza" z miękkim włosiem. Dywany, odkurzaczem ręcznym (bez prądowym). Powierzchnie betonowe "szczotą" z twardym włosiem, dla laika Twojego pokroju, z wizualizuję to jako sztywną szczotę z czerwonymi końcówkami.
Oj wiele ich było, najzabawniejsza z perspektywy czasu, to ta gdy odganiałem
10/10 :D
Wiedziałem że w tym AMA jest potencjał...
3) nie byłem zarządcą - obracałem się wokół nich przez kilka lat
1) Zależy, jakiego zarządcy. Możesz zarządzać spółdzielnią/wspólnotą mieszkaniową albo nieruchomością komercyjną (biurowiec, galeria handlowa). Ogólnie jest to połączenie roboty papierkowej (związanej ze ściąganiem czynszu i opłat, rozliczaniem koszów funkcjonowania obiektu, jego konserwacji i remontów) z koordynacją wszystkich procesów na nieruchomości (naprawy, przeglądy, wynajem firm odpowiedzialnych za utrzymanie obiektu, kontakty z najemcami, "gaszenie" nagłych awarii). Przy nieruchomościach komercyjnych, o
Bardzo dziękuję za odpowiedź.
Szczerze mówiąc, wrzucając ten wpis nie sądziłem, że uzyskam jakąś sensowną wypowiedź, ale nadzieja umiera ostatnia :)
Pytam dlatego, że rozważam podyplomówkę i "karierę" zarządcy właśnie, między innymi dlatego, że rynek nieruchomości "kręci" mnie od zawsze. Z tym, że przy zarobkach rzędu 4K brutto wydaje się to nieopłacalne, po pierwsze dlatego, że najpierw musiałbym zainwestować czas i pieniądz w uzyskanie licencji, po wtóre dlatego, że porównywalną
Wydaje mi się, że po zrobieniu licencji najlepiej zaczepić się w jakiejś firmie, żeby obyć się z tematem i zyskać doświadczenie. Podczas robienia podyplomówki i praktyk poznasz ludzi z takich firm, więc powinno być łatwiej z marszu coś podłapać. Tak jak pisałem, znam się bardziej na nieruchomościach komercyjnych. Teraz rynek ma się coraz lepiej + perspektywy długoterminowe też są dobre,