Wpis z mikrobloga

Jadę ostatnio ciężaróweczką. Małą, ale przeważnie wyładowana do legalnego maximum - 18ton masy całkowitej. Za mną z górki, przede mną pod górkę. Osobówkom wolno tu 70, więc bujam się tak pod 60km/h, by jakoś sprawnie podjechać, a przy okazji mandatu nie zarobić. Bez tego na szczycie górki będę miał może 30km/h, więc osobówki z tyłu narobią zamieszania by zmienić pas i mnie wyprzedzić, a ciężarówkom zostanie hamowanie, bo nam lewym pasem jeździć tu nie wolno. I właśnie w tym momencie, dokładnie w tym miejscu: https://goo.gl/maps/TcDt5 lewym pasem wyprzedza mnie fiacik panda, po czym zwalnia i niemal zatrzymuje się na moim pasie, bo kierująca (zdziwieni że kobieta?) chce w prawo, na Augustów, ale tam pas zajęty, przez kolejną ciężarówkę... No to już wiem co to znaczy "stanąć na hamulcu" Długi klakson, chwila nerwów na CB i szczęśliwie wszyscy jadą dalej. I to dzięki kierowcy tej ciężarówki z prawej, który wpuścił idiotkę przed siebie, by ta jak najszybciej zwolniła mój pas szczęśliwie udaje mi się jej nie staranować, a jadącej za mną patelni nie wjechać we mnie. Już nawet nie ważne, że 20km/h, bo więcej moje koniki nie dadzą rady. Za górką, jakieś 300m dalej, ja chcę zjechać na prawy,a jakiś dziadek w osobówce z prawego wyjechać na mój. Nie umie wykorzystać pasa rozbiegowego. Znów hamowanie, tym razem klakson dusi chłopaczek z patelni za mną, bo mój właśnie się spalił. 4 dni po założeniu. I znów jedyna strata to trochę czasu, paliwa i straconej płynności ruchu. I nerwów. Szerokości kolego z patelni. I spokojności. Pól godziny wcześniej wyjeżdżałem z tym towarem przez osiedlową uliczkę. Jedynka, bez gazu. Cholernie wąsko, pełno ludzi, prawe lusterko na milimetry od daszków straganów (kto jeździ tylko osobówką nawet tego nie zauważy, bo to wysoko nad jego głową), nieskładnie poparkowane samochody ("bo ja tylko na chwilę i przecież samochodem da się przejechać" - tak, ale osobowym!) i dwa ostre zakręty. Za mną sznureczek autek pragnących tak samo jak ja wydostać się z tego młyna na główną. I do tego piesi. Wszędzie. Przed maską, obok kół, pewnie z tyłu też. Większości nawet nie widzę, puki są blisko, bo niby jak? W moim martwym polu można by Smarta zaparkować "Wolno jadę? To pewnie chcę ich przepuścić" Inni pochłonięci truskawkami w promocji po 5,50 nie widzą i nie słyszą mnie, mimo że ani ja cichy, ani mały, ani w maskujących kolorach. Brakuje mi ze 20m, gdy z głównej wjeżdża inna "mądra" i jedzie ze mną na czołówkę. Klakson i krótka bezsensowna dyskusja sprawiły jedynie, że poddała w wątpliwość moje kompetencje i z furą przecisnęła się bokiem. Z jednej strony mi po obrysówkach, a z drugiej jakiemuś nasterydowanemu drecholowi po butach. BO ONA MIAŁA PIERWSZEŃSTWO! Drechol posłuchał, szare komórki wytężył, sytuację przeanalizował i uznał... że pani ma rację i chciał do mnie z łapami startować. Na co liczył, że jej zaimponuje? Samochody za mną musiały cofać, by ją przepuścić. Ale tak generalnie kierowca to fajna praca.:)

#bialystok #zycietruckera #prawojazdy #gozkiezale #pracbaza #praca
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@emcter: znajomego ze starej pracy policja uświadomiła tam kiedyś, że w Polsce obowiązuje ruch prawostronny i wystawiła za to szkolenie rachunek na 100, czy 150zł. :)
  • Odpowiedz
@totalski: No i bardzo dobrze. Rozumiem jak lewym pasem ściga się jeden z drugim tam po 100 km/h ale jak jedzie taki baran 55 km/h (No właśnie aż dziwne, że w większości to baby) i nie zjedzie na żadne mruganie to nóż się w kieszeni otwiera. Słusznie i więcej policja powinna karać takich ludzi. Na szczęście od jakichś 4 lat się już to zmienia i widzę, że ludzie zaczęli ogarniać
  • Odpowiedz
@emcter: Tradycyjnie w Białymstoku, przez regionalną sympatię :) za najgorszych uważa się kierowców z Łomży i okolic. Tyle, że mój prywatny typ to BSK i w sumie po trochu BBI, BHA i właśnie BIA. Jednak tablicami nie ma się co sugerować, bo jak obserwuję osiedlowy parking to często widzę, że samochody do niedawna jeżdżące z powyższymi mają świeżo pozakładane BI. Niestety blachy nowe, a mentalność ta sama. Np nie dociera,
  • Odpowiedz