Wpis z mikrobloga

#logikarozowychpaskow po raz drugi w tym tygodniu o/
Ugadałem się jakiś czas temu ze swoim różowym i z kumplem że pójdziemy na piwo. Wszystko spoko fajnie. Dzisiaj budzę się totalnie #!$%@?, łeb boli, ucho boli. Przeziębienie z zawianiem - lepiej być nie mogło. Daję znać, że mnie dziś nie będzie.
Tej jak coś nie #!$%@?ło, zachowuje się jakbym jej rodzinę zabił. Pytam się o co jej chodzi. Ta mówi, że to PRZEZE MNIE ma #!$%@? humor, bo mnie nie będzie. Wydawało mi się, że mi się przywidziało, więc zapytałem dla pewności.

to wina twojego organizmu, więc po części twoja

No #!$%@?, naprawdę?
Sporo rzeczy spływa po mnie jak po kaczce, większość jej humorków tak samo, ale to mnie już serio #!$%@?ło. Jakbym to zrobił umyślnie aby się z nią nie widzieć, to bym jeszcze zrozumiał.
#gorzkiezale #sadstory
  • 12
  • Odpowiedz
@vyshomir: A #!$%@? dyscyplinarnie, warto sobie zatruwać życie? Tego kwiatu jest pól światu, a choćby to nie byl okres tylko rak z przerzutami na mozg to trzeba być nienormalnym żeby zamiast troski okazać w takiej chwili takie cos. Jak tam czytam mirko to mój rozowy to chyba aniol :p
  • Odpowiedz
@Shashek: żadna kobieta nie jest normalna, uwierz ;p Pewnie to bomba z opóźnionym zapłonem.
Najgorsze jest to, że ja mojego kocham i ona mnie też. Gdy nie ma złego humoru to zachowuje się normalnie, wszystko jest ok, do czasu oczywiście jakiejś pierdoły. Ja też mam swoje za uszami i często to ja jestem winny (coś źle powiedziałem czy coś), ale po raz pierwszy się spotkałem z tym, że "moja wina
  • Odpowiedz
@Shashek: całe? Niekoniecznie, prędzej coś tak #!$%@?, że nie będzie co zbierać. A jak całe, to dopilnuję aby było "po normalnemu", choćby miała ryczeć dzień w dzień od moich krzyków. Sama ucieknie, albo zostanie xD
  • Odpowiedz
  • 0
@vyshomir: Zrób ciche dni i tyle. Zastosuj jedna z głównych broni #rozowypasek na niej samej. Sam testowałem - Działa! Ty także testowałes i znasz efekty.

Tylko czy na dłuższą metę chcesz się bawić w związek, który wygląda jak zawieszajacy się router z dostępem do miłości?
  • Odpowiedz