Wpis z mikrobloga

Murrcy, co to się stanęło to ja nawet nie.
Zaczynam poważnie wierzyć w opowieści spod znaku #logikarozowychpaskow pomimo tego, że niektóre wcześniej uważałam za przesadzone.

Uwaga zaczynam.

Jadę dziś grzecznie autobusem z treningu na zajęcia i czytam podręcznik. Dość trudny i specjalistyczny, więc w pewnym momencie zapatrzyłam się w przestrzeń, żeby lepiej się skupić na bardziej skomplikowanym fragmencie. Chłopak, który siedział dalej (przypuszczam) pomyślał, że patrzę na niego i się uśmiechnął, więc grzecznie się "oduśmiechnęłam".

I nagle zaczął się p--------y armagedon.

Dziewczyna, która siedziała obok chłopaka (nie trzymali się za ręce, ani nicz wskazującego na to, że są razem, w innym wypadku nawet gdyby machał flarą i przedstawiał mi pokaz "światło, lasery, k---y i zapiekanki" to bym się nie uśmiechała - no, bo kamikadze to jednak nie jestem) popatrzyła na niego wzrokiem pod tytułem "o ty k---o biedacka, zamienię Twoje życie w piekło"

Co to miało być

Co kochanie

To

Co


(chujów sto xD dop. ja)

NA KOGO SIĘ LAMPISZ

co

JAK CI SIĘ TAK PODOBA TO IDŹ DO NIEJ!11!!!!!!ONE


Po czym wrażliwy kwiatuszek P-----------Ł z typowego partyzanta xD swojemu facetowi xD w łeb xD i poszedł do drzwi.



I teraz moje pytanie: dlaczego? Nie chcę tutaj popełniać błędu atrybucji, może dziewczyna jest całkiem normalna, może miała zły dzień, może chłopak zawiódł kiedyś jej zaufanie, ale jak dorośli, cywilizowani ludzie mogą robić taki cyrk i widowisko w miejscach publicznych? To jest coś co mi się w głowie nie mieści. Nawet nie wyobrażacie sobie co czuje osoba trzecia w takiej sytuacji, co miałam zrobić? Pobiec za nią i przeprosić, czy poczuć się urażoną? Dramat, serdecznie nie poletzam.


#truestory #wtf #zwiazki
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach