Wpis z mikrobloga

Magistrujące się Mirki, na jakiej zasadzie polega wasza współpraca z promotorem? Podsuwa wam jakąś literaturę? Czyta pracę mówi co wstawić a co nie? Jestem ciekaw jak to wygląda gdzie indziej, bo w moich oczach to co robi mój to komedia motzno. Pomijając już to jakim jest człowiekiem(a byłoby o czym opowiadać, nie uwierzylibyście że coś takiego może się dziać na wyższej uczelni), typek nie pomaga mi absolutnie w niczym, nie podrzucił mi żadnej książki, nie mówiąc o tym, że nie powiedział JAK w ogóle pisać taką pracę. Jestem na drugim rozdziale i robie to niemal całkowicie na pałę(i na podstawie tego co wyczytam w necie). Na zmianę jest za późno, jestem na drugim roku i powinienem się bronić w lipcu ale pewnie skończy się na wrześniu. I wiem, mogłem zmienić go, ogarnąć się wcześniej itp. ale tego nie zrobiłem, wziąłem sobie temat dość niszowy co do którego nie ma specjalisty na moim wydziale i spodziewałem się, że ten człowiek jeszcze jakoś mi pomoże. No i ogólnie, tak mi to obrzydził, że nie chciałem myśleć o magisterce przez dłuższy czas

#studbaza #studia #studbazaproblems #pytanie #pytaniezdupy no i trochę #przegryw #gorzkiezale
  • 16
  • Odpowiedz
@Ten_tego: Przebywam obecnie za granicą, więc z promotorem kontaktuję się na skypie. Odpisuje na każdego maila, nawet w weekendy. Zapodał literaturę na start, zarzuca pomysły, mówi co dobrze, a co źle. Chociaż jeszcze nie zaczęłam pisać, bo jestem na etapie konstruowania eksperymentu. Na dodatek rozmowa przebiega luzacko, nie na zasadzie profesor, potem długo długo nic, a potem student. No i dla niego liczy się jakość, a nie ilość, czyli nie muszę
  • Odpowiedz
@tusiatko:Zazdroszczę. Ja z czymkolwiek do niego nie pójdę, to zmienia temat, albo zaprzecza sam sobie. Rozmowa z nim wymaga odpowiedniego przygotowania psychicznego. Ale co do twojego, tłumaczył ci cokolwiek jak ma to wyglądać, jak się za to wziąć itp? Czy może jestem takim nieogarem i mialas juz od poczatku wiedze co i jak?
  • Odpowiedz
@Ten_tego: Ja miałam mniej więcej wizję, ale nigdy jeszcze nie przeprowadzałam sama eksperymentu, więc od strony organizacyjnej raczej lekki nieogar. Podesłał mi kilka swoich gdzie mogłam zobaczyć jak to u niego wyglądało itd. Też np. miałam pomysły co do niektórych rzeczy, które byłyby za bardzo skomplikowane do wykonania, albo stwarzałyby powód do krytyki itd. więc mi tłumaczył dlaczego nie itd.
  • Odpowiedz
@tusiatko: nie no, to wiedzialas w co się pakujesz. a co do tego ze nikt u niego nie chciał, może nikt inny nie miał tematu z jego dziedziny, albo koleś jest surowym wykładowca czy tam cwiczeniowcem, ale sprawdza się jako promotor i jest spoko człowiekiem
  • Odpowiedz
@Ten_tego: Mikro to też niszowa dziedzina na ekonomii. Zdecydowanie wszyscy wolą iść w kierunku makro, albo polityki gospodarczej itd. Ale to z czego piszesz mastera to i tak gunwo. A moim zdaniem to, że ja w swoim masterze przeprowadzę sama eksperyment, sama go będę koordynować, robić wyniki (co wymaga wiedzy z ekonometrii też) przez co będę działać na prawdziwych danych, daje mi więcej niż pisać z polityki gospodarczej czy makro, gdzie
  • Odpowiedz
@tusiatko: Wiem coś o tym, studiuje podobny kierunek ( ͡° ͜ʖ ͡°) Życzę powodzenia ze wszystkim i musze powiedzieć ze zazdroszczę Ci tego zapału do pracy i chęci wprowadzenia czegoś do nauki. Ja czuję się tym wszystkim zmęczony i po prostu staram się to przetrwać, o wkładzie naukowym nawet nie myślę.
  • Odpowiedz