Wpis z mikrobloga

#postmanstories

- Dzień dobry, rentę mam dla pani — zaczepiłem panią D. na ulicy. Ucieszyłem się bardzo, że ją spotkałem. Mieszka w jednym z najdalszych zakątków mojego Rejonu.
- O jak miło, przynajmniej nie będzie musiał pan taki kawał do mnie iść — uśmiechnęła się.

Podałem jej przekaz do podpisania, odliczyłem i wręczyłem pieniądze. Gdy już otwierałem usta, aby się pożegnać pani D. zapytała:

- Panie Listonoszu. A pan na kogo wczoraj głosował?

O nie, nie tym razem. Nie dam się znów w to wciągnąć. Raz w moim życiu odpowiedziałem na takie pytanie. Musiałem później wysłuchiwać dziesięciominutowej tyrady, jaki to ja jestem młody i nic nie wiem, że mój głos został zmarnowany, że jak ja tak mogłem. Wtedy postanowiłem, że w pracy poglądy chowam do kieszeni.

- Pani D. staram się nie rozmawiać o swoich poglądach w pracy — odpowiedziałem uprzejmie, acz stanowczo — Uważam, że każdy ma prawo do zatrzymania tego dla siebie, jest to w końcu nasza prywatna sprawa. Poza tym, rozmawianie o polityce, przynosi więcej złego niż dobrego.
Popatrzyła na mnie uważnie.
- Bardzo dyplomatyczna i mądra odpowiedź. Pan jest młody. Może to dla pana szansa. Kto wie. - zamyśliła się — Ja i mój mąż, jak byliśmy studentami, walczyliśmy w ,,Solidarności,,. Mąż w więzieniu za to siedział. My wtedy byliśmy tak jak wy, niezadowoleni. Chcieliśmy zmian, tak jak wy. Ja swoich poglądów nie ukrywam, dobrze pan wie. Głosowałam na poprzedniego prezydenta. Szanuję nowo wybranego. Nie lubię jego partii, ale szanuję jego jako człowieka. Wydaje się inteligentny i szczery. Wie pan tylko czego się boję?
Spojrzałem pytająco.
- Boję się, że nie spełni swoich obietnic i się zawiedziecie, że wszyscy na tym wyjdziemy źle. Wy młodzi chcieliście zmian i to pokazaliście. My też tego chcieliśmy, jednak jest jedna różnica. My czekaliśmy długo i byliśmy cierpliwi, wy chcecie wszystko teraz i już. Takie wasze prawo, ja to rozumiem i szanuję, mimo że, się z tym nie zgadzam.
- Pani D. a może tu chodziło o to, aby pokazać, nie za kim się jest, a przeciwko komu?

Popatrzyła na mnie uważnie.
- Może ma pan rację... zobaczymy na jesieni. Jesień będzie ciekawa.
- Zaiste.

Na tym skończyła się nasza krótka pogawędka. Pożegnaliśmy się uprzejmie i rozeszliśmy w swoje strony.

Inaczej, niż w przypadku innych napotkanych dzisiaj osób, nie próbowała mi wmówić, że teraz to będzie źle, że źle naród zrobił, że koniec świata już bliski. Widać po niej było, iż jest rozczarowana wyborem. Widać było, że głosowała na kogo innego nie dlatego, że może on mieć ukryte demony, a dlatego, że nie uwierzyła w obietnice. Głosowanie z szacunkiem dla przeciwnika. Piękna postawa. Muszę przyznać, że pani D. mi zaimponowała.

#coolstory #truestory
  • 15
Osobiście jestem zadowolony z wyniku


@Old_Postman: Nie myślałeś żeby z tej poczty przenieść się do jakiegoś MSZ? Byś dobrze tego waszego Macierewicza tłumaczył jak już zostanie szefem MSZ.