Aktywne Wpisy
Jabby +837
Czy wyobrażacie sobie że w Polsce czy w jakimkolwiek innym cywilizowanym kraju, w głównym programie telewizyjnym u najpopularniejszego prowadzącego, następuje dyskusja o tym jak by tu wyeksterminować jakiś cały naród?
W Rosji taka dyskusja miała miejsce. U Sołowjowa. Gość sobie wylicza ile by tu spuścić atomówek na polskie miasta żebyśmy znikneli w powieszchni ziemi jako naród. I jak szybko im się to uda przeprowadzić.
I o ile jeszcze w przypadku np. Ukrainy
W Rosji taka dyskusja miała miejsce. U Sołowjowa. Gość sobie wylicza ile by tu spuścić atomówek na polskie miasta żebyśmy znikneli w powieszchni ziemi jako naród. I jak szybko im się to uda przeprowadzić.
I o ile jeszcze w przypadku np. Ukrainy
Defined +448
Czy Koalicja Deweloperska działa w Polsce nieprzerwanie od co najmniej 24 lat? Myślę, że wielu z was ma gdzieś w głowie frazę "w polsce brakuje 2 miliony mieszkań". Otóż okazuje się, że ta fraza jest wtłaczana Polakom do głowy od co najmniej 24 lat. Jaki jest jej cel? Clickbait? Propaganda mająca wmówić Polakom, że mieszkanie jest towarem deficytowym i musi dużo kosztować?
Oczywiście struktura i oczekiwania Polaków się zmieniały przez lata -
Oczywiście struktura i oczekiwania Polaków się zmieniały przez lata -
Ogólnie jestem zadowolony z całej wystawy, fajni ludzie z innych firm, można złapać kontakty no i nowych klientów, którzy jeszcze nas nie znają, a chcieliby poznać. Niestety (tu może ludzie z marketingu się wypowiedzą) w moim odczuciu około 30 procent ludzi podchodzących do stoiska skorzysta w przyszłości z usług/towarów. Reszta przyszła się po prostu ładnie mówiąc najeść.
Jest w moim mieście kilkanaście, może trochę więcej ludzi, którzy obskakują każdego rodzaju imprezy. Tak zwani stali bywalcy. Biorą wszystko co darmowe i to w dużych ilościach, ulotki, krówki, zapachy do auta, baloniki i ładują do reklamówek. Robią po kilka rund wokół stoisk, za każdym razem udając zainteresowanie (są też tacy którzy się nie szczypią tylko podchodzą i biorą). Branie garściami, rękoma bez widelczyka/wykałaczki, próby kradzieży to normalność.
Dobre są też teksty: Panie a mogę wziąć trochę więcej dla chorej żony, bo w domu została?., Panie a mogę trochę wziąć więcej dla chorej mamy, leży obłożnie chora w domu niech też spróbuje? Miałem też cukierki schowane dla dzieci, które czasem podchodziły, i niejednokrotnie zdarzało się, że jak starszy zobaczył to zaraz krzyczał Panie a ja też cukierki chce.
W zeszłym roku szczyt chamstwa przypadł pewnej eleganckiej starszej Pani, która przyszła z talerzykiem z innego stoiska i zapytała czy może wziąć więcej dla dzieci niepełnosprawnych, bo tam są na zewnątrz, Mówimy ok, bardzo proszę. Naładowała pełen talerz. Myślę sobie pójdę za nią niezauważony jak Liquid Snake. Zjadła wszystko po drodze. Niech się smaży w piekle.
Do tego jeszcze usłyszane teksty typu: "patrz stachu (wskazując na wiszące wędzonki) tego #!$%@? to nie pokroją!" itp.
Należy również dodać, że stali bywalcy przychodzą w pierwszy i drugi dzień wystawy.
Zastanawiam się, z czego to wynika, z biedy? nie wydaje mi się.
Na całe szczęście szalę na plus przechyla dużo mniejsza grupa ludzi, którzy mają kulturę, spróbują po jednym kawałku (nie nabijają na wykałaczkę salcesonu kiełbasy szynki i kaszanki jednocześnie, bo gdzie tu degustacja?), zapytają o sklepy, czy mogą wziąć ulotkę, czasem zapytają o coś na temat produkcji, no i wrócą po zakupy.
Intensywnie zastanawiam się, czy nie zrobić w przyszłym roku minimalnej opłaty np 50 groszy, ale w zamian za to oferować większe porcje, np całą skibkę chleba z szynką/ kiełbasą. Myślę, że z miejsca ograniczyło by to patologię, z której nic nie mam oprócz straty. Co o tym sądzicie?
#oswiadczenie #cebula #polakicebulaki #degustacja #gastronomia #wedliny
Wołam jeszcze @villain @mirkobiniu @Jezus_z_Galileii, sorry trochę to trwało ;)
Komentarz usunięty przez autora