Wpis z mikrobloga

Ogromny #feels z rana.

Mój tata pracuje w #gornictwo i wczoraj miał kolejny wypadek. Zadzwonił tylko, że jedzie do szpitala, bo ma coś z okiem i ręką.
Nie wiem który to raz z kolei, ale w szpitalu przeleżał już chyba ponad rok. Wiele przecierpiał, miał rozdarte oko, naderwane wielokrotnie więzadła i inne, których spamiętać nie mogę - te odbiły się na nim najbardziej.

Jest najbardziej prawdziwym i otwartym człowiek jakiego znam. Nie ma osoby, która nie czuje się dobrze w jego towarzystwie. Kiedy miałam problemy dzwonił po moich znajomych i robił wszystko dopóki nie zobaczył uśmiechu na mojej twarzy. Kiedy trenowałam siatkówkę nieważne czy zmęczony, chory, smutny, zapracowany - był na każdym meczu. Mobilizował całą drużynę, dawał nam wszystkim energię i wierzył w nas nawet kiedy trener już nie wierzył. Starał się poznać wszystkich moich znajomych, w paczce był lubiany nie mniej niż ja. Zabierał mnie na koncerty, bawił się razem z nami - łysy "staruch" w pogo. Rozwiązywał problemy moje i moich przyjaciół. Kiedy zaczynałam się czymś interesować, chciał poznać to od środka. Próbował ogarnąć kostkę Rubika, biegaliśmy wspólnie, ostatnio nawet pojechał ze mną na autostopową majówkę :) Wspierał swoją wyniszczoną psychicznie żonę, która teraz powoli zaczyna się cieszyć życiem. Wziął pod opiekę osieroconego autystycznego siostrzeńca mojej matki. Poświęca się najbardziej jak może.

Co dostaje od życia?
Za każdym razem kiedy wraca ok. 2:00 w nocy z pracy pada ze zmęczenia na łóżko. Potem wstaje o 7:00, żeby przygotować mojego przyszywanego brata do szkoły. Na lekcjach musi mu towarzyszyć, bo szkoła (integracyjna) sobie nie radzi. Młody gryzie nauczycielki, rozwala wiele rzeczy w atakach agresji albo ucieka ze szkoły. Na przerwach dzieciaki nazywają go tatą, a on gra z nimi w ping-ponga i wymyśla zabawy. Wraca do domu, opiekuje się młodym, gotuje i sprząta. Kiedy mama wróci z pracy, tata prześpi się trochę. Potem znów na kopalnię...
Jego marzenia zamykają się na spłaceniu kredytu i dorobienia się własnego motoru. Nawet uczy się samodzielnie angielskiego w nadziei, że kiedyś młody będzie bardziej samodzielny i będzie mógł wyjechać zarobić na to wszystko.

Świat jest ideologicznie słabo zbudowany. Począwszy od idei państwa. Ktoś sobie przywłaszczył ziemię i stworzył granice. Miliardy ludzi, którzy nic od nich nie dostali oddali najważniejsze co mieli. Rodzisz się i odgórnie już jesteś częścią czegoś, klasyfikowany ze względu na to gdzie się urodziłeś. Dostajesz na start szereg obowiązków. Prawa też dostajesz, ale one i tak są przykrywką finansowych korzyści. Potem ktoś wymyślił pieniądze. Już nie liczy się to co lubisz robić i robisz dobrze. Musisz robić to co da hajs, bo nie przeżyjesz. Coraz więcej musisz i nie masz czasu na to co możesz.

Gdzie tu sprawiedliwość? :C

#gorzkiezale #nobodykiers
  • 91
  • Odpowiedz
@Leniwiec1: jestem. Nie moge zrzec sie obywatelstwa. Nie moge pojechac swobodnie do Azji, musze miec wize i nie moge byc gdzies dluzej niz X czasu. Nie moge w wiekszosci panstw mieszkac gdzie chce, bo spanie w namiocie na dziko jest zabronione. Faceci MUSZA isc do wojska i tracic zycie. Ja tez mialam ciezki start i swietnie sobie radze, ale ja nie o tym.
@miki4ever: to jest chore wg
  • Odpowiedz
@miki4ever: "Wywodzący się chłopskich dostawali 23 punkty, a z rodzin robotniczych 17 punktów"
Nie wiesz może, do kiedy stosowano taką punktację na studia?

moglam szyc jakies szmatki albo robic w polu i nikt nie bylby mi szefem. Moglam to robic w srodku nocy albo w miejscu gdzie chce

@factoryoffaith: Też miałam raz takie przemyślenia. A teraz zastanów się, jak wyglądają miejsca na świecie, gdzie ludzie dalej tak żyją. Twoim szefem byłby Twój mąż, którego oczywiście nie mogłabyś sobie wybrać. Wcześniej byłby to Twój ojciec. Nie mogłabyś sobie orać pola, ani szyć szmatek w środku nocy, bo byś musiała w tym czasie spełniać małżeński obowiązek. Gdyby ktoś Cię źle traktował, nie miałabyś się komu poskarżyć. Rodziłabyś dziecko jedno za drugim. W razie choroby nie pozostaje Ci nic innego, jak iść do lokalnej znachorki, albo pomodlić się do jakichś bogów. Wiele razy w ciągu życia zobaczysz śmierć swoich dzieci.
Twoje "spokojne" życie przerywa pewnego dnia najazd sąsiedniego plemienia. Twoja rodzina ginie, a Ty stajesz się czyjąś nową żoną (niewolnicą), albo również giniesz. Ewentualnie przychodzi zaraza/susza i martwisz się każdego dnia o życie
  • Odpowiedz
@yasmine: ja nie mowie, ze jest zle teraz, a za mezopotamii super, tylko ze to ogolnie juz wtedy zle dzialalo. Swiat moglby qygladac zupelnie inaczej. Nie tak jak kiedys i nie tak jak teraz. Jestesmy na pewnym etapie rozwoju i z nasza wiedza moglibysmy dazyc do dobra wszystkich. Nie dla dobra 'spoleczenstwa' (ktore wg mnie nie istnieje) a dla dobra czlowieka. Wiem, ze aktualnie to niemozliwe, ale nie pialam tego
  • Odpowiedz
@miki4ever: dodam jeszcze, ze gdyby kazdy szukal sposobu na znalezienie sie po drugiej stronie to nie byloby ludzi takich jak moj ojciec. Nie mieliby czasu na bycie dobrymi, tylko poswiecaliby sie kombinowaniu. Moj ojciec nje kombiniwal, nie probowal byc sprytniejszy niz kolega, tylko pomagal ludziom i oddawal sie blikim. Gdyby kazdy oddawal sie tak jak moj ojciec to swiat bylby bardziej 'ludzki'.
  • Odpowiedz
Gdyby kazdy oddawal sie tak jak moj ojciec to swiat bylby bardziej 'ludzki'.

@factoryoffaith: Byłby lepszy. Co nie znaczy, że świat bez pieniędzy też byłby lepszy. W każdym kraju gdzie jest długa historia kapitalizmu i jego instytucje (takie jak popyt podaż czy pieniądz) długo oddziaływały na społeczeństwo - wytworzyła się większa kultura współczucia. Odwrotnie jest tam gdzie był komunizm lub inna forma organizacji społeczeństwa negująca kapitalizm - tam altruizmu nie
  • Odpowiedz
@yasmine: Na pewno w latach 70 i 80 ubieglego wieku.

dodam jeszcze, ze gdyby kazdy szukal sposobu na znalezienie sie po drugiej stronie to nie byloby ludzi takich jak moj ojciec.


@factoryoffaith: Dlatego ja bardzo cenie takich ludzi jak twoj ojciec, bez niego zyloby mi sie duzo gorze. Zdaje sobie sprawe, ze na moje szczescie pracuje wielu ludzi i bardzo ich za to szanuje i dziekuje im za
  • Odpowiedz
@factoryoffaith: uwierz mi, i tak ma x razy lepiej od niektórych ludzi na gównoetatach, w równie niebezpiecznych zawodach, w których będą musieli przepracować 45 lat życia, a nie tak jak w przypadku Twojego taty - 20/25. Co więcej, górnicy w Polsce zarabiają naprawde dobrze, jako jedyni mają różnego rodzaju przywileje wczasowe, dostają wyngiel, mają trzynastki.
I nie, nie mówie że praca na kopalni jest łatwa - jest ciężko i niebezpiecznie,
  • Odpowiedz
@Qrystus: Smuci mnie to ze tyle ludzi w Polsce ma podobny do Twojego sposob myslenia. Gornicy, ci zwykli, na samym koncu hierarchi w kopalni zarabiaja za malo. To, ze ktos inny zarabia mniej i ma jeszcze gorzej, nie oznacza ze to gornik powinien zostac pozbawiony przywilejow i zostac z okrojona wyplata. Twoim zdaniem dobrze bedzie jesli wszyscy beda pracowac za psie pieniadze? Wszystkim rowno, wszystkim gowno to troche glupie zalozenie.
  • Odpowiedz
@DefektMuzgo: a mnie wkurza jak ktos nie czyta komentarzy. Nie pisze tu ze ja czy moj ojciec mamy najgorzej. To ogolna rozkmina.
@Qrystus: czy ja narzekam na wyplate ojca? Gdzie sie do tego odnioslam? Zrobie dla Ciebie specjalne tl;dr, zebys sie nie meczyl: narzekam na to jak wyglada w praktyce idea panstwa i JESTEM SWIADOMA ZE SA WIEKSZE PROBLLEMY i sie z takim rozwojem nie zgadzam. Ludzi, ktorych
  • Odpowiedz
@factoryoffaith: To jest piękne, że ludzie potrafią poświęcić całe swoje życie dla innych... Dla idei.

Ja dla miłości rzuciłbym się pod pociąg, gdybym musiał. Mam takie jedno swoje uczucie, gdy patrzę na starszych ludzi, którzy są już blisko śmierci a nadal się kochają, ich miłość jest nieskończona.. Mam nadzieję, że moja miłość przetrwa próbę życia.
  • Odpowiedz
@factoryoffaith: przeczytałem wpis. Nie mowie ze Twój ojciec nie pracuje ciężko, bo pracuje. Nie mowie ze nie ryzykuje życia, bo tak jest, i nie mówię tez ze zarabia za dużo, bo za taką pracę powinno się tyle zarabiać. Sygnalizuje tylko ze nie tylko górnicy mają ciężką pracę, a inni często nie mają tego co górnicy sobie wypracowali, czyli krótszy okres płacy i jak na polsze w miarę godziwa emerytura. Ps.
  • Odpowiedz
@factoryoffaith: Wielki szacunek dla twojego taty, ale powiedz, co oczekujesz względem niego od państwa lub świata? Mam podobny przypadek z moją mamą, też złota osoba, ale wiecznie zapracowana i zmęczona, ale nie mam złudzeń, że dostanie w zamian coś ponad naszą miłością i szacunkiem od innych ludzi. Świat został tak skonstruowany, i trzeba się z tym pogodzić. Natomiast osób takich jak twój tata, czy moja mama, jest bardzo dużo, więc
  • Odpowiedz