Wpis z mikrobloga

#oswiadczenie #rzucampalenie #desmoxan

Wracając teraz z pracy do mieszkanie postanowiłem - definitywnie rzucam szlugi!
Zawsze jak ktoś się mnie pytał jak długo palę, to bez zastanowienia odpowiadałem, że około 2-3 lat. Dzisiaj zdałem sobie sprawę w jakim błędzie żyłem - palę od ponad 5. Rzucałem już kilka razy. Raz z pomocą e-papierosa. Zawsze bez skutku. Obecnie wypalam jedną paczkę dziennie, czasami zdarzy się trochę więcej. Jednak nigdy nie były to dwie paczki w ciągu 24 godzin.
W robocie w tle gra radio i dość często reklamują Desmoxan. Nigdy w zasadzie nie wzbudzała we mnie zainteresowania. Ot, ktoś tam sobie gada. Teraz cieszę się z częstotliwości jej nadawania.
Gdy ochłonąłem z szoku po tym, jak wreszcie zorientowałem się o moim stażu ze szlugami, od razu pojawiła mi się myśl o tym specyfiku. Poszperałem w internecie na jego temat. Koszt po zakupie online w okolicach 50-60 zł. Pomyślałem, że niezła cena, w aptece pewnie nie wiele więcej. Zawziąłem się w sobie i postanowiłem od razu kupić stacjonarnie, nie chciałem z tym czekać. Tym bardziej, że zaczęły się pojawiać myśli by odczekać do końca miesiąca. Jestem na etapie pisania mgr i głosik nałogu nalegał by to dokończyć. Rzucał argumentami, że będę się #!$%@?ł, nie dam rady się skoncentrować. Ale nie ze mną te numery #!$%@?. Już nie raz mnie mamiłeś.
Wysiadłem z tramwaju i pierwsze kroki do apteki. Proszę o desmoxan. Aptekarz że 85 zł się należy. Myślę, co #!$%@??! Ile?! #!$%@? tłucze mi w głowie to samo. Poczekaj z tym. Odpowiedziałem mu - Ni Chu Ja. I kupiłem.
Teraz jestem w mieszkaniu dzieląc się tym z Wami, drogie Mirki i Mirkówny. W mordzie wypalam tego #!$%@? delektując się jego wyimaginowanym triumfem. Myśli, że zwyciężył. A ja czekam na 21:00 i rozpoczynam bitwe.
  • 7