Wpis z mikrobloga

Cześć. #rozowepaski

Jest godzina wieczorowa, nawet i nocna, więc nie zdziwię się jeśli dostanę odpowiedź jutro albo wcale.
Otóż, rozchodzi mi się o dzisiejsze "bez ograniczeń".. nie wiem, na którym to leci ale robiąc kupę podsłuchałem o co mniej więcej się rozchodzi (dziadek ogląda).

Dzwoni jakaś baba i zaczyna pieprzyć o invitro czy jakkolwiek się to pisze; mam to gdzieś. Nie usłyszałem dokładnie o co chodzi ale redaktor na nią najechał, że "[...] jeśli ma pani coś przeciwko invitro to..." dalej nie pamiętam ale chciałem wszcząć dyskusję.

Redaktor bydle, ona świnia i się dobrali. Zaczynają się kłócić; ona świnia, bo zaczyna pieprzyć o głupotach i podnosi ton a redaktor bydle bo przerywa jej w środku zdania przekrzykując ją i zaczynając inny temat.
Zmierzam do tego, co ludziom przeszkadza w tym całym sztucznym zapładnianiu?

Zastanawiam się co wy sądzicie na ten temat i jak powinienem na to patrzeć.

Pozdrawiam, Onizuka.
  • 4
@Onizuka: W sumie to sie nie znam, ale chyba chodzi przede wszystkim o to, że podczas in vitro łączone jest kilka plemników z kilkoma komórkami jajowymi. I cześc z zarodków zostaje zniszczona/wyrzucona/nie wiem co.
@Onizuka: Temat jest kontrowersyjny, więc łatwo odwrócić uwagę ludzi od spraw ważnych, takich jak rozkradanie kraju przez rządzących. A co do samego invitro to jestem tego samego zdania - #!$%@? rządzącym do tego, czy ktoś chce se to zrobić.

EJ ONIZUKA BRACIE ONIBAKU CO TAM W SZKOLE
@Ryuji: To wyjaśnia moje wszystkie rozmyślania.

SIEMA RYUJI KOPE LAT A NO TAKIE FAJNE FAJNE MLODE DZIEWUSZKI SOBIE CHODZA I TROCHE JE TAM PODRYWAM SE A U CIEBIE BRACIE CO TAM W WARSZTACIE PRZETYKASZ RURY?