Wpis z mikrobloga

Jechałem kiedyś motocyklem po takiej krętej drodze niedaleko mojego komina, a przede mną jechał samochód. Motzno dawali miodu po garach bo każdy zakręt bokiem, aż na jednym coś nie pykło i drzewo ich przytuliło. Podjechałem, schodzę z moto no i dawaj akcja ratunkowa. Zatrzymał się jeszcze jeden gość i wyciągamy towarzystwo. Okazało się później że trzy trupy. Jakiś czas później znów sunę tą drogą, było już po zmierzchu. Zbliżam się do feralnego zakrętu i widzę takie trzy światełka, jedno się porusza a dwa stoją. Trochę się przestraszyłem i chce zawracać bo to zły omen. Ale jednak jadę dalej, wyłączam światła i światełka znikają, włączam i znów, jedno się porusza a dwa stoją nieruchomo. Z duszą na ramieniu podjeżdżam na sam zakręt a tam:


#heheszki #humor #coolstory #koty
  • 2