Wpis z mikrobloga

Podatki w tym chorym kraju są drakońskie. Jest ich za dużo. Gdyby poluźnić smycz, zlikwidować dochodowy (albo drastycznie podnieść kwotę wolną od tego podatku), VAT zrobić 15% i zdjąć masę innych obciążeń w tym np. dobrowolny ZUS to na prawdę gospodarka ruszyłaby z kopyta, ludzie zaczęliby więcej kupować, zwiększyłaby się produkcja a co za tym idzie i tak wpływy z podatków byłyby większe, wypłaty w firmach większe i ogólnie byłoby lepiej. Tak zrobili w Chile, które z najbiedniejszego kraju Ameryki Południowej stało się najbogatszym. Uwolnienie biednego ale pracowitego narodu od podatków to jest jedyna droga do tego, by stanąć na nogi. Nie ma dobrych biznesmenów w rządzie, wolą trzymać to co jest niż podjąć odważne kroki. Podejrzewam, że w naszym społeczeństwie, które jest na maxa konsumpcyjne, po obniżeniu podatków wybuchłaby bomba zakupowa. Wpływy do budżetu by wzrosły lub pozostały na tym samym poziomie a naród stałby się szczęśliwszy, zdrowszy i bardziej produktywny. Zmalałoby bezrobocie bo fabryki musiałby zwiększyć podaż zatrudniając nowych ludzi do produkcji i tak dalej i tak dalej ale co ja o tym wiem? Oni tam wiedzą lepiej.

POLAK MA PŁACIĆ. Pracować od 8 do 20, bez urlopów (chyba, że na czas wizyty w wojsku by uczyć się bronić ojczyzny), bez radości z życia. Nie ma prawa mieć czasu na myślenie, tym bardziej konstruktywne, ma wykonywać polecenia i wieść swoje szare życie, mieszkając w mieszkaniu kupionym na 40 letni kredyt, który związał jego nieszczęśliwe bo biedne małżeństwo mocniej niż przysięga przed Bogiem. Żadnych małych firm - tylko zagraniczne, EUROPEJSKIE i ŚWIATOWE korporacje, które dzięki swoim regulaminom i normom do wyrobienia są naszymi kochanymi, małymi komunami i nie pozwalają na myślenie, szczególnie bardzo groźne - konstruktywne. Wszystko w służbie państwu!

Powiedzmy sobie szczerze - Polacy są biedni i to bardzo. Wczasy na kredyt, fura na kredyt, TV na kredyt - ileż można? Ciułanie od 1 do 1 odbywa się w większości rodzin. Nawet jeśli ktoś ma spokojną egzystencję i nie martwi się o rachunki i jedzenie to wciąż nie jest życie tylko egzystencja. 1313 zł netto - minimalna krajowa na umowie o pracę, która jest jakimś pieprzonym luksusem w tym kraju. Niemiec na te 321 EURO, tak 321 EURO - najniższa krajowa za którą pracują MILIONY. Ktoś ma 2000 - 2500zł netto /m-c? To już kierownik! Burżuj! Na wczasy w Sopocie odłoży! "Mamy ceny na poziomie Europejskim!" SUPER! Tylko ten burżuj zarabia 498 - 611 EURO. Większość Polaków wypłatę po przeliczeniu na Euro może dostać w JEDNYM BANKNOCIE. Świetnie! A od tego i tak w ostatecznym rachunku połowę zabierze mu państwo! Tacy bogaci jesteśmy! Nawet te głupie kmioty z Rządu zarabiają śmieszne grosze ;p 2500 euro za rządzenie krajem... Trochę im brakuje do zagranicznych kolegów a nawet za tyle są w stanie się sprzedać.

#oswiadczenie #polityka #boldupy #gorzkiezale #smutek #polska #zielonawyspa #niepopularnaopinia
  • Odpowiedz