Wpis z mikrobloga

Nienawidzę czasem siebie przed Internetem. Pełen zapału, 3 godziny temu usiadłem przed komputer, ogarniać moje #evs y , niby przejrzałem dużo internetów, ale nie wiem jak przeszedłem od oglądania "wielka dzika bomba" i innych szlagierów rumuńskiej muzyki rozrywkowej, przez kolejne projekty do nauki języka Afrikaans. Kurde, no. Też tak macie?


#gorzkiezale #whocares
m.....1 - Nienawidzę czasem siebie przed Internetem. Pełen zapału, 3 godziny temu usi...
  • 12
  • Odpowiedz
@maciejbo1: Jestem z czwórką innych wolontariuszy i każdy robi coś innego. Ja się zajmuję organizowaniem czasu wolnego dla osób starszych w centrum geriatrii, moja jedna znajoma uczy dzieci angielskiego, inna daje info na temat programów europejskich, inna zajmuje się ochroną zwierząt i roślin, a kolejna osoba po prostu spędza czas wolny z młodymi, głównie trudną młodzieżą. Jest fajnie, bo nam urozmaicają czas poza pracą czasami. Na przykład kupili nam rowery, bo
  • Odpowiedz
  • 0
@sonrisa: to super,na. Ile czasu, w pełni zadowolona? No, ale z lokalizacją to zazdro fest. Łatwo było się dostać?

Na razie swoje aplikacje wysłałem do Francji, Gruzji i Hiszpański (miejscowość bodajże Elches). Jeżeli będziesz na jesieni to wskakuję na prom i płynę do Ciebie na wykoparty Minorka! :)
  • Odpowiedz
@maciejbo1: Mój projekt trwa 9 miesięcy, rozpaczliwie szukałam zmiany w życiu i się udało po kilku miesiącach znaleźć ten jeden jedyny wyjątkowy projekt ;) Chcieli mnie jeszcze w kilku miejscach, ale mi nie pasowały różne rzeczy. Ja się dostałam łatwo, ale miałam dobry profil do tej pracy. No i poszukiwanie i dopięcie wszystkiego zajęło mi sporo czasu.

Prawda jest taka, że często zwracają uwagę na znajomość języków, hobby i doświadczenie zawodowe
  • Odpowiedz
  • 0
@sonrisa: Super, czyli zmiana w życiu się udała.
Tak, tak, jak miałem spotkanie z moją organizacją to bardzo zwracali uwagę na pokazanie motywacji i jakieś wyróżnienie się.
  • Odpowiedz
@sonrisa: Bardzo mi się podoba moja organizacja, nie było żadnej w moim mieście, to pojechałem do nich 130 km. Miłe spotkanie w kawiarni, bardziej towarzysko niż jakieś oficjalne sprawy.
Z wyróżnień to nagrałem wideo wersję listu motywacyjnego, mówię, pokazuję fotki. Zawsze to coś. I właśnie piszę list do organizacji w Portugalii!

Skąd Twoja organizacja?
  • Odpowiedz
@maciejbo1: Wiesz co, nie powiem Ci dokładnie, ale nie jest to małe miasto... Ale są tam tylko dwie organizacje do wyboru. I ta moja praktycznie nic nie zrobiła dla mnie, facet który miał być odpowiedzialny za mój projekt nawet się ze mną nie spotkał. Ale nie narzekam, bo za to Hiszpanie się mną opiekują podwójnie.

Ja wysłałam zwykły list motywacyjny, a potem męczyłam mailowo o zaakceptowanie mnie, reklamując się coraz bardziej
  • Odpowiedz