Wpis z mikrobloga

Historia świeża, jeszcze ciepła z dzisiaj. Takie #coolstory i #truestory
Moi znajomi mieszkali dłuższy czas w wynajętym mieszkaniu w bloku. Są to normalni młodzi ludzie, dość cisi i ugodowi z natury. Mieli w swojej klatce wyjątkowo uciążliwych sąsiadów, to tacy stereotypowi #janusz i #grazyna. Owi sąsiedzi utrudniali życie jak mogli, nie podobało im się wszystko, włącznie z:

- wnoszenie roweru po schodach do domu, bo od tego jest piwnica żeby trzymać tam rowery, ciągłe dyskusje o tym i gównoburze przy każdym przypadkowym spotkaniu na schodach, fakt, że z piwnicy kradną co dwa miechy rower nic nie zmienia.
- głośne oglądanie telewizji, co prawda znajomi nie posiadali telewizora, ale to nie przeszkadzało januszowi przybiegać z mordą, że głośno. Dowody w postaci braku telewizora nie działały.
- "głośne" rozmowy "w nocy", co prawda janusz mieszkał dwa piętra wyżej, ale to na bank moi znajomi głośno rozmawiali bo on był w wojsku i potrafi lokalizować hałasy(jego własna teoria)
- wietrzenie w domu, nie było gorszej zbrodni dla janusza niż uchylić zimą okno "bo blok się wietrzy i grażynie zimno", codziennie wychodząc z psem robił obchód i patrzył z zewnątrz czy aby okna zamknięte
- zbrodnia niesamowita, znajoma kiedyś nie powiedziała grażynie "dzień dobry" w sklepie, janusz przyleciał z mordą, że są chamami i grażyna przez nich źle się czuje - po tym wydarzeniu znajomi wiedzieli już, że mają do czynienia z psychopatą
- znajomy wychodził z domu o 6 rano do pracy, podobno tak głośno, że budził janusza, który "zawsze spał do 7 bo jest na rencie/emeryturze i mu wolno bo całe życie ciężko tyrał", więc janusz doganiał rano kumpla i robił mu gównoburzę na cały blok, że jak on śmie tak głośno wychodzić
- janusz notował kto i kiedy przychodził do znajomych i przy spotkaniach im to wyliczał, grożąc, że doniesie do spółdzielni, że nocują u siebie ludzi bez meldunku

Te i podobne januszowe zjawiska znajomi znosili, gadali wielokrotnie z innymi sąsiadami mieszkającymi tam dłużej i tamci tylko kiwali głową i twierdzili, że janusz jest faktycznie nienormalny, ale niegroźny i trzeba to znosić. Dla znajomych niegroźny nie był bo potrafił przylatywać z mordą o byle co o dowolnej porze dnia i nocy. Mieli go dość do tego stopnia, że do mieszkania, z mieszkania i w mieszkaniu chodzili na palcach i szeptali żeby nie wyciągać janusza z lasu.

Historia byłaby smutna, ale ma dość pocieszne zakończenie. Znajomi zaczęli więcej zarabiać i kilka miechów temu wynieśli się z tego mieszkania. Byli w dobrych stosunkach z właścicielem, który swoją drogą też uważał janusza za debila i na swoje miejsce sprowadzili mu nowego lokatora.

Ten nowy to taki nasz wspólny kolega, nazwę go Buźka bo ma bardzo specyficzną twarz - wygląda jak stereotypowy morderca-gwałciciel-złodziej. Ogólnie to poza wyglądem bardzo spoko gość - miły i uczynny, ale jest też twardy, tak twardy, że nawet sebixy zaczepiające ludzi omijają go z daleka, w dodatku gdy ktoś go zirytuje staje się chamowaty i nieobliczalny. O tym jak się Buźce mieszka w tym bloku długo nie było nic słychać, aż do dzisiaj. Znajomi, którzy jako pierwsi wynajmowali mieszkanie wpadli na zakupach na innych sąsiadów z tamtego bloku. Owi sąsiedzi uśmiechnięci od ucha do ucha, opowiadali jak to janusz i grażyna wylewają teraz potoki łez jak to dobrze było gdy oni tam mieszkali, bo teraz to się wprowadził jakiś cham i prostak co to wszystkich(w domyśle janusza i grażynę) terroryzuje. Pierwsze spotkanie Buźki z januszem wyglądało ponoć tak, że janusz przyleciał z mordą, że muzyka gra. Muzyka faktycznie grała, ale Buźka stwierdził, że w dzień mu wolno, janusz przyzwyczajony do poprzednich lokatorów chciał wtargnąć do mieszkania by samemu ściszyć. Dostał w ryj drzwiami, wiadro bluzgów i uciekł w popłochu na górę. Kilka razy jeszcze próbował coś działać bo Buźka też lubi mieszkać z rowerem i chodzi po domu bez poduszek na stopach, ale za każdym razem janusz wyłapywał "#!$%@?" i obietnicę kalectwa jak tego nie zrobi. Janusz dzwonił nawet na policję, ale policja po przyjeździe nic nie mogła zrobić bo Buźka nic nielegalnego nie robi, ot mieszka sobie spokojnie i sporadycznie każe januszowi #!$%@?ć co we własnym domu zabronione nie jest. Janusz ponoć zapowiada, że on i jego grazia się wyprowadzą bo z takim potworem i kryminalistą żyć pod jednym dachem się nie da. Sąsiedzi janusza zgadzają się z nim w tej kwestii - w sensie, że janusz powinien się wyprowadzić.
  • 1