#heavymetal #rock #ciekawostki #muzyka #ironmaiden #ciekawostkimuzyczne "Tak jak to opisują stare księgi na początku był chaos. Potem Bogowie stworzyli ziemski padół, po tym wiekopomnym wydarzeniu nic ciekawego się nie działo, aż ktoś wymyślił Rock & Roll i gitarę elektryczną. Po tym przełomie, The Gods made Heavy Metal i ruszyła lawina, zaczęły się formować zespoły muzyczne... Kiedy bogowie również stworzyli własny zespół, to doszli do wniosku że potrzebują czegoś co, rozpoznawaliby wszyscy, i byłoby to swoistym znakiem Iron Maiden (bo tak właśnie nazywał się ów zespolik). I znaleźli śmiertelnika, który podjął się tego niewyobrażalnie trudnego zadania. A liczba jego ludzka 666 ;) nazywał się Dave "Lights" Beasly. Wiedział owy śmiertelnik że przeogromnie trudnego podjął się zadania, lecz duch walki nie pozwolił mu poddać się, więc zaczął coś kombinować... Nie miał On zbyt dużych możliwości więc jako materiały, musiały Mu wystarczyć bardzo proste materiały, takie jak części odkurzacza, proch strzelniczy, czy też zwykłe światła. Ale to nie wystarczało... Bogowie potrzebowali czegoś wyrazistego, co dekorowałoby scenę podczas koncertów. I tak roku 1978 powstał "pierwszy" EDDIE. Na samym początku nasz Eddie królował jako sceniczna maska, zbudowany był z maski zombie, którą Dave otrzymał z akademii sztuk pięknych, i powietrznej pompy akwariowej, która wydmuchiwała dym, a w czasie piosenki "Iron Maiden" wypływała krew. I nadano Mu imię 'EDDIE THE HEAD' (stąd właśnie napis "Edward T. H." na płycie nagrobkowej na okładce albumu "Live After Death"). Długo czekaliśmy na ciało dla EDDIE'go, lecz czekanie to się opłaciło. Autorem ciała dla najwspanialszej maskotki był Derek Riggs, który był rysownikiem okładek. Po długich dyskusjach między Bogami zdecydowano nie ujawniać wyglądu EDDIE'go, aż do wydania pierwszego albumu (dlatego na okładce singla "Runnig Free", EDDIE stoi w cieniu na drugim planie). Nie trudno się domyśleć, że EDDIE szybko zaczął wywoływać kontrowersje. Pierwsza z nich została wywołana okładką singla Sanctuary, na której EDDIE najzwyczajniej na świecie zadźgał Margaret Thatcher (była w tym czasie premierem Wielkiej Brytanii), za zerwanie przez Nią plakatu IM z muru. Z powodu, wydania tego singla, wszystkie które ukazały się później były przez ocenzurowane czarnym paskiem na oczach Margaret (choć było to tylko na rynku brytyjskim) decyzję o takiej formie cenzury zaproponował Rod Smallwood (menadżer zespołu). Nie musieliśmy długo czekać na zemstę pani Thatcher nad Eddie’m. Okładka singla "Women In Uniform" przedstawia Ją czającą się za murem, trzymającą karabin. Okładka owa wywołała kolejne kontrowersje. Teraz feministki zaczęły protestować przeciwko temu, że EDDIE został przedstawiony w towarzystwie dwóch kobiet pielęgniarki i uczennicy. Przeszło to jednak bez większego echa. Jako podsumowanie, należałoby napisać, ze EDDIE, pojawia się na koncertach pod różnymi postaciami, i jest to zależne od trasy. Nie jest również tajemnicą, że na każdej z okładek EDDIE wygląda inaczej, a jego wizerunek, jak się zmieniał, tak się zmieniać będzie"
"Tak jak to opisują stare księgi na początku był chaos. Potem Bogowie stworzyli ziemski padół, po tym wiekopomnym wydarzeniu nic ciekawego się nie działo, aż ktoś wymyślił Rock & Roll i gitarę elektryczną. Po tym przełomie, The Gods made Heavy Metal i ruszyła lawina, zaczęły się formować zespoły muzyczne... Kiedy bogowie również stworzyli własny zespół, to doszli do wniosku że potrzebują czegoś co, rozpoznawaliby wszyscy, i byłoby to swoistym znakiem Iron Maiden (bo tak właśnie nazywał się ów zespolik). I znaleźli śmiertelnika, który podjął się tego niewyobrażalnie trudnego zadania. A liczba jego ludzka 666 ;) nazywał się Dave "Lights" Beasly. Wiedział owy śmiertelnik że przeogromnie trudnego podjął się zadania, lecz duch walki nie pozwolił mu poddać się, więc zaczął coś kombinować... Nie miał On zbyt dużych możliwości więc jako materiały, musiały Mu wystarczyć bardzo proste materiały, takie jak części odkurzacza, proch strzelniczy, czy też zwykłe światła. Ale to nie wystarczało... Bogowie potrzebowali czegoś wyrazistego, co dekorowałoby scenę podczas koncertów. I tak roku 1978 powstał "pierwszy" EDDIE. Na samym początku nasz Eddie królował jako sceniczna maska, zbudowany był z maski zombie, którą Dave otrzymał z akademii sztuk pięknych, i powietrznej pompy akwariowej, która wydmuchiwała dym, a w czasie piosenki "Iron Maiden" wypływała krew. I nadano Mu imię 'EDDIE THE HEAD' (stąd właśnie napis "Edward T. H." na płycie nagrobkowej na okładce albumu "Live After Death"). Długo czekaliśmy na ciało dla EDDIE'go, lecz czekanie to się opłaciło. Autorem ciała dla najwspanialszej maskotki był Derek Riggs, który był rysownikiem okładek. Po długich dyskusjach między Bogami zdecydowano nie ujawniać wyglądu EDDIE'go, aż do wydania pierwszego albumu (dlatego na okładce singla "Runnig Free", EDDIE stoi w cieniu na drugim planie). Nie trudno się domyśleć, że EDDIE szybko zaczął wywoływać kontrowersje. Pierwsza z nich została wywołana okładką singla Sanctuary, na której EDDIE najzwyczajniej na świecie zadźgał Margaret Thatcher (była w tym czasie premierem Wielkiej Brytanii), za zerwanie przez Nią plakatu IM z muru. Z powodu, wydania tego singla, wszystkie które ukazały się później były przez ocenzurowane czarnym paskiem na oczach Margaret (choć było to tylko na rynku brytyjskim) decyzję o takiej formie cenzury zaproponował Rod Smallwood (menadżer zespołu). Nie musieliśmy długo czekać na zemstę pani Thatcher nad Eddie’m. Okładka singla "Women In Uniform" przedstawia Ją czającą się za murem, trzymającą karabin. Okładka owa wywołała kolejne kontrowersje. Teraz feministki zaczęły protestować przeciwko temu, że EDDIE został przedstawiony w towarzystwie dwóch kobiet pielęgniarki i uczennicy. Przeszło to jednak bez większego echa. Jako podsumowanie, należałoby napisać, ze EDDIE, pojawia się na koncertach pod różnymi postaciami, i jest to zależne od trasy. Nie jest również tajemnicą, że na każdej z okładek EDDIE wygląda inaczej, a jego wizerunek, jak się zmieniał, tak się zmieniać będzie"
Źródło