Wpis z mikrobloga

Dziś pobudka o 6:30 jak codzień. Pierwsze co zawsze robie rano to śniadanie dla pani domu bo o 7:30 wychodzi do pracy. Dzień jak codzień. Ale nie ma co narzekać w końcu to ona za wszystko płaci. Po tylu latach przyzwyczaiłem się już do swojej roli w domu... Anyway dziś po zrobieniu śniadania ta kobieto-niezdara oblała mnie niechcący kawą. Oczywiście od razu były krzyki i przekleństwa. I wiecie co powiedziała? Że się do niczego już nie nadaje! Mój świat się załamał... Jadę teraz śmieciarką w kierunku bazy...


#heheszki