Wpis z mikrobloga

#coolstory #truestory Muszę przestać pić po pracy, mianowicie wczoraj miałem inwentaryzacje. Przebiegła szybko i bezboleśnie, po pracy mieliśmy iść na piwko by lepiej się spało. Jak to przeważnie jest to na jednym się nie skończyło, na powietrzu wypiliśmy troszkę więcej niż sobie zaplanowaliśmy. Zostałem sam z kumplem, stwierdziliśmy że jak piżdzi to trzeba jakąś miejscówke ogarnąć, więc pojechaliśmy zjeść frytburgera (szczecin). 7 rano, wpadł mi genialny pomysł idźmy do MORDOWNI ( wytłumaczę czym jest MORDOWNIA, to takie miejsce gdzie spotykają się Janusze z rana i gdzie piwko jest tanie. Nieuświadczysz tam pięknych kobiet no bo jak o 7 rano we wtorek) Lekko podpici sobie tam gadamy, w okół nas pełno Januszy. Jedni sami piją i dumają nad sensem życia, drudzy w grupkach piją wódeczkę i wpierdzielają rosołek a wokół tego wszystkiego młoda wstydliwa pani wymienia popielniczki. Przysiada się do nas jakiś Janek, typowy polski Rocky, czapeczka, mokasynki, biała koszulka bez ramiączek. Mówi do nas że nas kojarzy że wie gdzie pracujemy itp. po pewnym czasie idę po piwko. wracam z 2 a koleś obrażony że jak to?! a dla niego. Mówię że ja biedny gość jestem, ogólnie nabijamy się z niego, widać że typ nieźle popił bo język mu się plącze, ni z gruszki ni z pietruszki wyjmuje z torby buty HD, mówi że jest skłonny sprzedać za 60 zł. Patrzymy wszystko się zgadza org. pudełko itd. mój koleś mówi że za 50 zł weźmie. On mówi że nie bo musi oddać 50 zł a 10 zł musi mieć na piwo. Rocky po chwili mówi, ok zróbmy zakład jeśli pokonam cię na rękę to płacisz za nie 80 zł. (buty te w necie chodzą po 300 coś) a jeśli przegram płacisz 60 zł. Kumpel mówi że to żaden deal. Rocky się nakręcił i mówi że za 50 zł sprzeda jeśli przegra na rękę. wokół nas Janusze podekscytowani, stół ładnie ogarąłem ale piwa sobie zabrać nie dał ( jakiś Koleś mu postawił) siłują się, dwa samce alfa dwóch dobrze zbudowanych kolesi walczą. Rocky robi łychę powoli przewaga rośnie. BAMM Karina wpada i rozrywa ręce. Mówi że hazardu tu nie będzie. Janusze zrozpaczeni debatują że mój koleś by przegrał. Po łyku piwa mówię że musimy być bardziej cicho i incogito. Mój koleś mówi że teraz chce na lewą bo ma silniejszą. i faktycznie wygrywa. Ustawiają się na te buty już deal poszedł do skutku, w ramach handlu idę po piwo nawet dla Rockiego. Wracam BAMM! jakiś leśny dziadek mówi że kupi za 70zł mówię do kolesia że deal już poszedł. Nagle Rocky mówi że sprzedje tamtemu. Kilka słów padło do Rockiego że robi ze słowa dziwkę itd. Wychodzimy bo już 13. Z kumplem się śmiejemy że Mordownia ma swój klimat. godzina 19 wstaje i masakrycznie mnie boli głowa. Morał Mordownia to zło!
  • Odpowiedz