Wpis z mikrobloga

Przepis na serniczki.
Jak obiecałam, wołam @vantar i @DivineDevil

- 400 g twarogu półtłustego (dobrze zmielonego)
- 1 jajo
- 50 g białej czekolady (rozpuszczonej, ja zrobiłam to w misce nad wrzącą wodą)
- 60 g cukru
- zawartość z jednej laski wanilii

Wszystkie składniki (temp. pokojowa) miksujemy. Powstałą masę układamy do muffinowych papilotek (potrzebowałam 10 sztuk) uważając, żeby zostawić miejsce na budyń.
Piec ok 30 min w temp. 170 stopni bez termoobiegu. Wystudzić w odrobinę uchylonym piekarniku i przełożyć na kilka godzin do lodówki.

W wersji błyskawicznej można dodać na wierzch kupny budyń, ale prawdziwi smakosze, zrobią go sami ;) polecam.

- 150 g dowolnych (mrożonych lub świeżych) owoców
- 1 jajo
- 1 żółtko
- 40 g masła
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
- 120 g cukru
- 2 łyżki soku z cytryny

Owoce, cukier i sok z cytryny gotować na wolnym ogniu, cały czas mieszając (czekamy aż owoce puszczą soki). Następnie zmiksować przy użyciu blendera, przetrzeć przez sitko i ostudzić. W innym naczyniu zmiksować blenderem 1/4 szklanki wody, żółtko, jajo i mąkę. Połączyć z owocami i znowu przetrzeć. Zagotować i dodać masło. Budyń wystudzić i przykryty chłodzić w lodówce. Kilka godzin.

Na serniczki wylać budyń i zajadać się po uszy :)
Można udekorować.
#gotujzwykopem
  • 4
@DivineDevil: Zdjęcie wrzuciłam wcześniej. Serniczki przed wjazdem do pieca, potem to się zagapiłam i już zeżarte... :) Doceń! Bo teraz jestem tak chora, że marzę tylko o tym żeby leżeć i konać w spokoju. Jednak między jednym, a drugim wykasływaniem płuc napisałam Wam ten przepis. Do tego gorączka milion stopni. Zdjęcia będą następnym razem (jeśli nie umrę), dziękuję, dobranoc.