Szybko i (postaram się) krótko opiszę swój problem.
Na siłownię (bardzo nieregularnie) chodzę w sumie od 5 lat, ostatnio (mniej więcej od października) wróciłem do regularnych treningów. W ostatnim czasie zachciało mi się redukować, bo po bardzo smacznych świętach na wadze pojawiła się trochę za duża liczba ;).
No i teraz zaczyna się problem. Ćwiczę codziennie - siłownia albo rower albo biegówki (niestety nie mogę biegać "normalnie", biodra nie pozwalają). Na siłowni zamiennie nogi/cała góra/core. Dieta aktualnie to 1600-1800kcal, trzymam się jej od czterech tygodni. Zero słodyczy, fast foodów (tego nie było już wcześniej, ale warto wspomnieć, bo trafiają się pieniacze).
Niestety - nie widzę żadnych efektów stosowania diety - nigdzie nie widzę poprawy sylwetki, podobnie jest z obwodami.
Nie mam pojęcia gdzie leży problem, może w braku cierpliwości? Wydawało mi się, że minimalną różnicę zauważę już po 4 tygodniach...
Gdzie może leżeć problem? Wbrew pozorom zbyt intensywny trening?
@Misq: jak masz cierpliwość to poświęć 4-6 tygodni na jedzenie "na plusie" a potem zacznij znowu obcinać kalorie. Jak to nie pomoże to badania krwi i endokrynolog
@shdw: tak, głównie warzywa, owoce, twaróg, jogurt naturalny, mięso. Kalorie wyliczam na podstawie kalkulatorów i wagi kuchennej, nie liczę dokładnie co do 1 kcal, ale tak, żeby wychodziły właśnie okolice 1600-1800 dziennie.
@berti: badania krwi mam regularne, mój tata jest technikiem analityki medycznej :p. Ciężko powiedzieć czy jestem w stanie zaryzykować "utratę" miesiąca na normalne jedzenie...
@BojtaS: 182cm/80kg, po prostu widzę za dużo BF, a wagę
@BojtaS: nad tym też się zastanawiałem. Dziwi mnie tylko, że nie tracę na masie mięśniowej (waga i siła stoją w miejscu). Problem też polega na tym, że całe życie miałem łatwość w tyciu, nawet jeśli trzymałem się diety (brak słodyczy, fast foodów, regularne posiłki, bez liczenia kcal, ale też bez golonki w cieście itp) to nie byłem w stanie zredukować tych kilogramów. Teraz jak się zabrałem za liczenie, to automatycznie
@BojtaS: nie liczę, na przykład dzisiaj mi sporo białka wyszło (bo na obiad kurczak). Ogólnie okolice 20-25/15-20/50-60. To jest głupie, bo jako endo powinienem iść na siłownię, zrobić masę i być dzikiem. A mi na odwrót - marzy się moc w sportach wytrzymałościowych (rower i biegówki) :D.
@wizzle: różnie. Rower 1-2h, biegówki 1.5-2h. Zależy jak się czuję, jaka pogoda itp. Z wiedzą nie ma problemu, wiem co i jak. Po prostu mimo tego, że wydaje mi się, że jest git, to ciągle nie mogę pozbyć się balastu :<.
@Misq: TAK DUŻO? Hmm... wydaje mi się, że Twój organizm musi być przyzwyczajony do takiego czasu i wysiłku i pewnie dlatego nie ma rezultatów. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia co dalej z tym zrobić... :(
@Misq: brak podstaw. Twoje zapotrzebowanie 24*80 kg *1,3= ok. 2500 kcal- tyle potrzeb żeby utrzymać wagę niezmienioną przy takim wysiłku jaki wykonujesz. Jakim cudem obciąłeś na dzień dobry 700 kcal ?oO organizm dostał szoku, zaczął gromadzić tłuszcz i broni się jak tylko może. Obcina się po 300 kcal max. Maksymalny spadek to 0.5 kg na tydzień. Nie wnikam w dietę ale też powinna być bogata w białko. ps. Jak obetniesz
@Misq: no nie wiem, przy tej wadze i założeniu, że masz aktywne życie (nie siedzisz na dupie) to masz zapotrzebowanie w granicach 3000 kcal, jeśli nagle zszedłeś tak drastycznie na 1600 kcal, to może to przynosić odwrotny rezultat od zamierzonego.
Szybko i (postaram się) krótko opiszę swój problem.
Na siłownię (bardzo nieregularnie) chodzę w sumie od 5 lat, ostatnio (mniej więcej od października) wróciłem do regularnych treningów. W ostatnim czasie zachciało mi się redukować, bo po bardzo smacznych świętach na wadze pojawiła się trochę za duża liczba ;).
No i teraz zaczyna się problem. Ćwiczę codziennie - siłownia albo rower albo biegówki (niestety nie mogę biegać "normalnie", biodra nie pozwalają). Na siłowni zamiennie nogi/cała góra/core. Dieta aktualnie to 1600-1800kcal, trzymam się jej od czterech tygodni. Zero słodyczy, fast foodów (tego nie było już wcześniej, ale warto wspomnieć, bo trafiają się pieniacze).
Niestety - nie widzę żadnych efektów stosowania diety - nigdzie nie widzę poprawy sylwetki, podobnie jest z obwodami.
Nie mam pojęcia gdzie leży problem, może w braku cierpliwości? Wydawało mi się, że minimalną różnicę zauważę już po 4 tygodniach...
Gdzie może leżeć problem? Wbrew pozorom zbyt intensywny trening?
#silownia #redukcja #misqredukuje
Jak to nie pomoże to badania krwi i endokrynolog
@berti: badania krwi mam regularne, mój tata jest technikiem analityki medycznej :p. Ciężko powiedzieć czy jestem w stanie zaryzykować "utratę" miesiąca na normalne jedzenie...
@BojtaS: 182cm/80kg, po prostu widzę za dużo BF, a wagę
To jest głupie, bo jako endo powinienem iść na siłownię, zrobić masę i być dzikiem. A mi na odwrót - marzy się moc w sportach wytrzymałościowych (rower i biegówki) :D.
Twoje zapotrzebowanie 24*80 kg *1,3= ok. 2500 kcal- tyle potrzeb żeby utrzymać wagę niezmienioną przy takim wysiłku jaki wykonujesz. Jakim cudem obciąłeś na dzień dobry 700 kcal ?oO organizm dostał szoku, zaczął gromadzić tłuszcz i broni się jak tylko może. Obcina się po 300 kcal max. Maksymalny spadek to 0.5 kg na tydzień. Nie wnikam w dietę ale też powinna być bogata w białko. ps. Jak obetniesz