Wpis z mikrobloga

Ostatnio jestem bardzo znudzony życiem. Jest dobrze, stabilnie ale brakuje mi czegoś o czym mógłbym opowiadać kumplom przy piwie, rwać samice czy zdobyć uznanie ojca. Od dawna o tym myślałem i traktowałem jako opcję bo sporo rodziny po fachu, ale teraz bardzo poważnie to rozważam i jestem o krok od podjęcia decyzji.
CHCĘ WSTĄPIĆ DO WOJSKA
To dla mnie całkowicie inny świat, jestem typem z obsługi klienta, sprzedawcą, serwisantem, supportem IT ale nie boję się ciężkiej pracy fizycznej, jestem dość wytrwały. Niestety, jestem raczej słaby psychicznie, łatwo mnie złamać ale myślę że właśnie wojsko mogłoby mnie wzmocnić. Chyba dam radę.
Co o tym sądzicie? Jak oceniacie moje szanse? Jak wygląda początek, czego się spodziewać? Wykształcenie mam średnie, na komisji przyznali mi A.
#teremzmieniazycie #wojsko #oswiadczenie #zolnierz #wojskopolskie
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@Terem: Praca w wojsku wcale nie musi się wiązać z bieganiem po poligonie z kalachem. Znajomy miał stopień majora a w mundurze chodził tylko przez okres w którym uczęszczał na WAT.
  • Odpowiedz
@Terem: jeśli jesteś słaby psychicznie odpuść sobie wojsko, a jak już wstąpisz to odpuść sobie wszelakie ochotnictwo w misjach pokojowych. Stres powojenny łatwo Cię dopadnie.
  • Odpowiedz
@Terem: Początek? Składasz papiery w WKU do NSR'ów (szkolenie podstawowe), jak ci się poszczęści i uda dostać to po 4 miesiącach zostaniesz żołnierzem rezerwy. Później szukasz przydziału kryzysowego i odbywasz w jednostce ćwiczenia rotacyjne. Po tym wszystkim możesz starać się o przyjęcie do jednostki i zostać żołnierzem odbywającym czynną służbę wojskową. Mam nadzieję, że cię nie zniechęciłem :-).

Jak chcesz coś więcej wiedzieć to wal śmiało.
  • Odpowiedz
@Terem: Ja dostałem się mając maturę, prawko B, technika informatyka i uprawnienia na widlaki. Generalnie bardzo potrzebują ludzi z prawkiem C+E, patentem płetwonurka itd, ale możesz i bez tego próbować.
  • Odpowiedz
@Terem: Kocenia w wojsku już nie ma, więc możesz śmiało iść w kamasze, poradzisz sobie. Życzę powodzenia i wytrwałości :)
  • Odpowiedz