Wpis z mikrobloga

W pracy wkładam swoje kanapki do lodówki. Do lodówki, żeby były świeższe. Od dwóch miesięcy mamy jakichś nowych ludzi na pokładzie i właśnie od tego momentu zaczęły mi ginąć kanapki. Ci młodzi ludzie nie mają za grosz godności i wpojonych żadnych zasad moralnych. Jak można komuś ukraść kanapki?
No ale nie ważne. Najpierw chciałem złapać tego huncwota, ale pomyślałem sobie - "a co jak będzie większy ode mnie?", albo że mi powie "od dzisiaj mi rób z kurczakiem, łajzo".
Postanowiłem zmienić nieco przyzwyczajenia. Zacząłem robić sobie prawdziwą kanapkę i trzymać ją w szufladzie (wolałem w lodówce :( ) a drugą, spreparowaną chować do lodówki. Pierwsza kanapka ze smarkami z nosa zjedzona. Druga, której pajdkami chleba najpierw wytarłem podłogę windy - również zjedzona. Kończą mi się pomysły Mirki. Macie jakiś?
#pracbaza #heheszki
  • 162
  • Odpowiedz
@sonoitaliano:
1. idziesz do lekarza
2. mówisz, że masz kaszel
3. wspomnij, że kiedyś miałeś Thiocodin i ci pomógł
4. wykup Thiocodin na receptę
5. pokrusz cały listek thiocodinu w kanapce
6. ???
7. Swoje kanapki bez obaw kładziesz do lodówki
8. PROFIT ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@kozaqwawa: Ale będzie wiedział, że ostry sos był podłożony specjalnie i może małego gryza wziąć, albo otworzyć kanapkę i zobaczy. A po czym będzie miał srakę będzie mógł się tylko domyślać i pewnie nigdy więcej nie ruszy czyjegoś jedzienia ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz