Wpis z mikrobloga

#coolstory #truestory #dziecinstwo

Jeśli nie chcesz widzieć moich wpisów, dodaj ten tak na czarną listę >> #qballcontent

Gdy byłem mały mieszkałem na wsi, mieliśmy tam tylko jeden sklep spożywczy, który reklamował się wielkim hasłem: "TU KUPISZ WSZYSTKO". Jako, że od dziecka byłem śmieszkiem poza kontrolą, często chodziłem tam z kolegami i w myśl hasła z szyldu prosiłem o abstrakcyjne towary.

-Dziń dybry, poproszę filtr paliwa do URSUSa hehehe

-Ni mo! Wypad gówniaki, bo porozmawiam sobie z waszymi mamami!

-hehehe hehehe

Podobne akcje robiliśmy Pani ekspedientce średnio raz w tygodniu, zabawa była przednia, a widok purpurowej od zdenerwowania twarzy Pani Dorci był dla nas niczym trofeum za osiągnięcia w śmieszkowaniu.

Pewnego razu, wracając z nudnych zajęć w podbazie ponownie wstąpiliśmy do sklepu na małe figle.

-Dobry dzień Pani Dorotko, poproszę tylną szybę od malucha, tata coś hehe narzekał, że mu się porysowała

Wytrwale obserwowałem twarz Pani wkspediantki i nic, zero zdenerwowania, stoicki spokój

-Poczekajcie gówniaki, pójdę na zaplecze zadzwonić do dostawcy

-#!$%@?.jpg?

słychać rozmowę przez telefon

-No dobrze gówniaki, szybka będzie za godzinę, to jest rachunek, musicie zapłacić z góry, 250 PLN

-#!$%@?.jpg?

Obsrałem gacie, spodnie i skarpetki, po czym spindoliłem do domu i nie wracałem do sklepu przez miesiąc.

Oczywiście Pani Dorcia robiła sobie z nas jaja, do dziś śmieje się ze mnie kiedy przychodzę tam na zakupy.
qball - #coolstory #truestory #dziecinstwo 



Jeśli nie chcesz widzieć moich wpisów,...

źródło: comment_1zqTYGbLeN6HXa80Mnrcq0Ywg45rubxU.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz