Wpis z mikrobloga

@KenZoo: Czy ja wiem. Traktuję, to jako ciekawostkę, bo większość rozmów kończy się szybciej niż zaczyna (może ja jestem jakiś nudny, no ale ciężko wydobyć więcej niż dwa zdania od rozmówcy) a jeśli już trwają dłużej, to wieje nudą. Większość różowych nie ma nic ciekawego do powiedzenia i z tych ~30-40 trafień z tylko jedną mam fajny kontakt od kilku dni i może to jest ten argument, że było warto.
  • Odpowiedz
@KenZoo: Dystansu, to ja mam chyba nawet więcej :D Nie oczekuję wypowiedzi na temat literatury skandynawskiej, ale jeśli wieje głupotą, to ten dystans zwiększam na tyle, żeby nie dosięgać do telefonu :D Może to kwestia podejścia, bo jak komuś zależy wyłącznie na zaruchaniu, to poziom trudności automatycznie spada.
  • Odpowiedz