Wpis z mikrobloga

Odrazu jak się zaczęło to pierwsze co, to kazała zobaczyć na zegarek, a ja mam sportowy to mniej więcej było 1,5min. Piesek ze schroniska, choruje od zawsze, czyli 6 lat. Ponoć odkąd jakiś weterynarz zapisał w końcu dobre leki, to ataki ma raz, dwa razy w tygodniu, przedtem nawet 2 dziennie.
@vanda_el: mi rozjechano kota, najgorsze że ona jeszcze żyła ale miała złamany kręgosłup więc tylko do uśpienia, a ja musiałam na to patrzeć, nie moge do dzis tego widoku zapomnieć, jak cierpiała ale zarazem czołgała sie do mnie by była głaskana :(
@vanda_el: mój pies też na to cierpiał pod koniec życia - najgorsze jest to, że ataki miał w chwilach dużych emocji, czyli np. jak cieszył się, że nas widzi, że idzie na spacer, że ktoś się z nim bawi etc. to strasznie boli, jak czlowiek musi maksymalnie ograniczać psu przyjemnosci, bo inaczej atak...