Wpis z mikrobloga

zasilacz story

no dobra, tego samego dnia jak zamknąłem salon przeszukałem zaplecze po raz kolejny. Ale już tak dokładnie, że nawet znalazłem gazetkę sprzed 2 lat. Ale c---a i tak nie znalazłem. Całkowicie załamany postanowiłem zrobić jeszcze jedną rzecz, poszedłem do ochrony galerii z prośbą o sprawdzenie monitoringu, może będzie widać, czy zasilacz gdzieś mi nie wypadł (choć s------l ważył chyba z kilogram). Pan z ochrony wysłuchał moją historię, sprawdził na monitoringu i powiedział, że jak w przedsionku, przy wyjściu z galerii zatrzymałem się aby ubrać czapkę i rękawiczki, włożyłem laptopa między nogi (pewnie po to żeby nie zgubić ( ͡° ͜ʖ ͡°), dwie reklamówki położyłem na ziemi. Potem, jak odszedłem to zostawiłem jedną reklamówkę na ziemi (GENIALNE!). I teraz najważniejsze. Zaraz po tym podeszła jakaś laska, podniosła reklamówkę i zaniosła do najbliższego sklepu z gazetami.

Następnego dnia zaraz po godzinie 9 dzwonie do sklepu i babka potwierdziła, że zasilacz czeka na mnie ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°) nie pomyślała, żeby przynieść ją do mojego salonu, była w końcu w firmowej reklamówce. Ale w sumie mogła ją również w-----ć, więc nie narzekam.

Jedynym problemem było wyjaśnienie klientce, że to jednak spaliłem zasilacz innego klienta a jej znalazłem w burdelu na zapleczu. W ten oto sposób zamknąłem sprawę i zostałem z zasilaczem 120w do HP, który mi klientka oddała. Dziękuję za uwagę.


mam do sprzedania zasilacz 120W HP, na grubą końcówkę z pinem, mało używany ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@evo44 @Kodziak @wysokiczlowiek @awm @i8s85xd @sins @janbezzebow @crejzus @Helikrasz @suny

#truestory
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach