Wpis z mikrobloga

@Sordi: Miałem kiedyś podobna sytuacje. Tyle że mi różowy zakomunikowal ze musi się skupić na innych rzeczach i nie ma czasu na spotkania i żebym nawet do niej nie pisał, nie dzwonił itp. Po jakimś czasie się odezwała i była na tyle bezczelna ze od razu wyjechała ( bez zadnych wyjaśnień ) tekstem ze juz "jest dostępna i juz mogę do niej pisac i nie tylko". Najpierw ironicznie podziękowałem za pozwolenie