Wpis z mikrobloga

@Huntington: to, że Tobie trochę wysiłku i tran pomogły, to nie znaczy, że innym też pomoże / jak dla mnie, to fajne porady, ale raczej bardziej takie bardziej powierzchowne, takie od kogoś, kto się trochę bardziej w życiu pomartwił dłużej, a nie miał prawdziwą depresję
napiszesz mi teraz, że zaznaczyłeś "wyimaginowaną pisałem", to może określ się lepiej i pisz, że do "smutnych", "zdołowanych" chcesz trafić. Wtedy owszem, wypad na siłownię, basen, do kina i tran - świetna sprawa, idzie się uśmiechnąć ;)
@Huntington: Witamina D, w zimie, jak najbardziej. Ale na normalną depresję nic nie da. Żadne witaminy, a serotonina i inne takie mają rzeczywisty wpływ na depresję. Ja bym przede wszystkim chciał dobre okulary "przeciwsłoneczne" o niskim filtrze, ale tak barwione, by na zewnątrz nie było tak szaro. Pojeść, napić się herbaty z rumem, ciepło ubrać, założyć takie okulary i można się bujać. A jeśli tak się nie da, to zostaje zimowa
@choleryk: Dzięki, że mnie poinformowałeś, że nie miałem prawdziwej depresji, bo w sumie myślałem, że znalazłem na nią w 100% skuteczny lek. Tak napiszę ci to nawet milion pincet razy. Nie napisałem, że depresja to ściema i wszyscy sobie ją wkręcają, ale jakiś procent tak robi w tym środowisku byłem i ja. Widzisz zwykł brak witaminy potrafi w większym stopniu zburzyć dobre samopoczucie i zamiast wpadać w błędne koło, można łatwo
@Huntington: A proszę ( ͡° ͜ʖ ͡°) Elegancko, świetną polszczyzną potrafiłeś obronić swoje racje, za co wielki szacunek. Być może niepotrzebnie odebrałem Twą wypowiedź, jako bagatelizowanie naprawdę wielkich problemó, co poniektórych ludzi. Oczywiście zgadzam się, że rzucenie fajek jest wielkim sukcesem, ale nie gloryfikowałbym tego raczej. Obiły mi się o uszy różne techniki wychodzenia z czegoś tam, wielu prawdziwych znawców tematu, nie skupia się na tym, by