Wpis z mikrobloga

Dzisiaj kropla przepełniła kielich.

Czytam cyklicznie pojawiające się żale na temat kobiet, pieśni o marzeniach związanych z posiadaniem dziewczyny i elegie rozgoryczenia, gdy ten zdemaskowany anioł okazuje się nie dorównywać wyśnionemu ideałowi. Czytam z gorzkim uśmiechem, czasem odrobiną zrozumienia, a głównie z politowaniem i niewiarą w taki prymitywizm myślenia i festiwal nadętej samczej dumy. Czytam i nie komentuję, bo zrobi to ktoś inny, bo wyrośniesz z tego, bo po zejściu opuchlizny z żołędzi, stulejka przestanie ściskać umysł i wydobrzejesz.

Przeglądam dzisiaj znaleziska, klikam w: http://www.wykop.pl/link/2267634/na-kozetce-u-prostytutki/ i widzę, że stało się to znowu. Zaczęło się od komentarza @GreenHood16794 (którego tu broń Boże nie chcę atakować, stał się tylko katalizatorem) i dalej nastąpiła rejza na baby. Polecam się zapoznać, choć treść się powtarza w innych, powracających postach. Tylko dni i nicki się zmieniają.

Główną osią tego typu wypowiedzi zdaje się być niezrozumiałe dla mnie poczucie wyższości w stosunku do kobiet, pogarda dla ich zachowań, słów i gestów. Bo jakie są inkryminowane osoby? Puste, głupie, lecące na kasę, pozbawione zainteresowań, bez zrozumienia dla męskich potrzeb, niedoceniające skrytych westchnień cichych wielbicieli... To egoistki żądne grubych portfeli, opalonych #!$%@?ów Latynosów i zachwytów od szerokiego grona wielbicieli. Na polityce - nie znają się wcale, o Wiplerze - nie słyszały, w CSa - nie grały. Ich wady można by tak dalej mnożyć, ale nic to nie da i mi się nie chce.

Pozwolę sobie zdradzić pewien sekret. Kobiety to są ludzie. Tylko i aż. Nie są zrzucone z Księżyca, nie rodzą się z kapusty, nie podrzucił ich Tusk, gdy zdradzał Polskę. Wychowane są w tych samych domach i mieszkaniach, co faceci. I jak wśród mężczyzn są Seby, Janusze, Mikołaje, dresy, kuce i cykliści, ale także gentlemani, naukowcy, równe chłopy, atleci władzy i feuer, tak wśród dziewczyn są miłe i wredne, głupie i mądre, nudne i zwariowane, kochające i bez serca.

Jak Ci dana panna nie odpowiada to zainteresuj się inną. Jak płaczesz, że na dysce nie ma mądrych, to idź do muzeum lotnictwa, a nie truj dupę. Wiążesz się chłopie z łatwą damą (z podziału damy/nie damy/nie każdemu damy), która obmacała Cię przy swoim facecie w rytmach "Straciłaś cnotę" i dziwisz się, że potem całowała się z Twoim kumplem na domówce (tu w tle leciała Shakira). I wrzesz świętym oburzeniem. Czasami ludzie przypominacie rybaka, który na starość stwierdził, że ryby śmierdzą, a od wody to w ogóle ciągnie zimnem i plecy bolą.

Trzeba być po prostu otwartym na innych, poznawać ludzi, rozwijać znajomości z tymi, w których towarzystwie dobrze się czujemy i tam szukać potencjalnych kandydatek na partnerkę. Wtedy ma szansę być taka, jaka Ci będzie odpowiadać. Jej będzie prawdopodobnie odpowiadać facet zaradny, z pasją, dowcipny i z szerokimi horyzontami, ale kto wie - może akurat będzie amatorką cipy jęczącej, że kobiety lecą na kasę i poprosi o zgranie jej kolekcji FPSów i zawartości fapfolderu.

Myśl także dla gości ze stajni #tfwnogf Kobiety to też ludzie, powtarzam. Zamiast pocić się nieprzyzwoicie, wykręcać nerwowo palce i zastanawiać się, czy właśnie jesteś oceniany przez bezlitosnego sędziego w postaci cycatej czarnulki o piwnych oczach, podejdź i zagadaj jak do kogoś, kto może być wart poznania. Efekty Cię zadziwią. Okaże się, że lubi te same książki, co Ty, była na wakacjach tam, gdzie Ty się wybierasz, też nie lubi cyganów z akordeonami w MPK. Okaże się, że można z nią pogadać jak z kolegą. Jeśli dobrze trafisz to stwierdzisz, że chcesz znać ją lepiej, myślisz o niej i lubicie wspólnie spędzać czas. To jest klimat, żeby spróbować rozwinąć taką znajomość. O ile nie jest odpychająca, to będzie dla Ciebie poza skalą, bo pokochasz trochę za małe oczy, troszkę zbyt zadarty nosek i dwa pieprzyki na lewym cycku. Może się nie uda, ale chyba ma to większe szanse powodzenia niż krytykowany przeze mnie stulejarski modus operandi.

I życzę Wam chłopy tego, żebyście to poczuli. Poczuli, że pragniecie tej osoby, że chcecie wiedzieć o niej więcej i więcej i dzielić z nią to, co już uwielbiacie robić samemu. Ja chyba to mam i o ile też nieraz pomstuję na #logikarozowychpaskow, to staram się pogodzić z tym, że nie zrozumiem nigdy, co dzieje się u niej pod oponą twardą i traktować to jako wyzwanie intelektualne i zagadkę. Bo jak rozgryziemy kobiety (na co się nie zapowiada), to pomrzemy z nudów, bo nie będzie nam się chciało ani z nimi być ani im imponować.

#tfwnogf #gorzkiezale #logikaniebieskichpaskow
  • 16
@Nieczesany: Wywołałeś/aś mnie do odpowiedzi, więc chętnie podyskutuje. Super że pokazujesz temat z drugiej strony. Prawda zawsze leży po środku, a wszelakie teksty na temat kobiet / mężczyzn, trzeba traktować w kategoriach że "spora część" kobiet / mężczyzn jest taka jak w tekście, a nie że wszyscy tacy są.

Warto usystematyzować parę kwestii poruszonych w wypowiedzi ...

* To że cyklicznie w sieci pojawiają się tyrady, nie jest niczym dziwnym. Ludzie
@GreenHood16794: Podkreśliłem, że nie atakuję Cię, tylko dałeś mi impuls, żeby się odezwać w tej sprawie. Nie wiem, dlaczego czujesz, że musisz odbijać cios, który nie padł; nie imputowałem nikomu "bólu dupy", a jednak piszesz o nim.

W tekście który napisałeś/aś tak naprawdę nie dostrzegam żadnych kontrargumentów. Kwintesencja tego tekstu jest taka, że kobiety wcale takie nie są tylko ograniczeni faceci tego nie widzą.


I na koniec przede wszystkim, argument typu
@Nieczesany: Wiem że nie pijesz do mnie i wcale sobie nie dobieram. Tak samo ja nie atakuję Ciebie a jedynie staram się jakoś konstruktywnie odnieść.

Żeby podać twarde argumenty, musiał bym przytoczyć dziesiątki sytuacji których byłem bezpośrednim świadkiem bądź uczestnikiem, a myślę że nikt z pośród osób które w nich uczestniczyły raczej by sobie tego nie życzyły.

Zawsze można odwołać się do statystyki

- ilość zawieranych małżeństw

- ilość rozwodów

-
@GreenHood16794: Niepotrzebnie wylistowujesz jakieś parametry, które jakoby miałyby świadczyć o niższości kobiet, bo nie dotykasz sensu mojej wypowiedzi. A był nim właśnie paradoks polegając na tym, że obnoszący się logiką i chłodnymi kalkulacjami faceci zachowują się zupełnie nielogicznie w stosunku do wyboru kobiety. Bo gdzie tu logika: wybierasz sobie na partnerkę zupełnie nieprzystającą do Ciebie laskę i stwierdzasz, że kobiety są .

Logicznym z kolei, wg mnie, jest tworzyć, utrzymywać i
@Nieczesany: Trochę pewników:

1. Płci są różne, pod względem charakteru. Męska kobieta/kobiecy mężczyzna to anomalie, zwłaszcza patrząc historycznie.

2. Faceci będą wybierać kobiety pod względem urody. Taka biologia.

3. Kobiety są mniej rozrzucone statystycznie i bardziej jednolite niż mężczyźni. Bierze się to m. in. z lepszego rozumienia działania grupowego przez nie, większej empatii i chęci przynależności.

4. Szukanie kobiety - jednorożca, dzielącej hobby, pięknej, jedynej nie ma sensu, ponieważ na małżeństwie
@Nieczesany: No cóż :) strasznie mnie korci by stwierdzić że twoja argumentacja jest typowo kobieca. To nie kobieta słabo wypada, to sposób oceny jest do dupy. Alę ugryzę się w język ...

Pozostaje nam jedynie zostać każde przy swoim zdaniu na dany temat ... a za parę lat, życie samo pokaże czyje poglądy były bliższe prawdy. I mam nadzieje że to ja Tobie będę musiał przyznać rację.
@Nieczesany: Po 1 gdzie ty tam widzisz jakiekolwiek argumenty ad personam. Ani ci nie przytykam, ani nie krytykuję.

Dzielnie znoszę to że moje poglądy bądź jak to pejoratywnie zabarwiasz, "wyobrażenie" może różnić się od rzeczywistości, dlatego stwierdzam niech każdy pozostanie przy swoim zdaniu.

Kończę rozmowę podkreślając że mam nadzieje że to ty będziesz mieć rację.

A ty mi wmawiasz atak na ciebie, oderwanie od rzeczywistości, brak akceptacji sytuacji i luki w
No cóż :) strasznie mnie korci by stwierdzić że twoja argumentacja jest typowo kobieca. To nie kobieta słabo wypada, to sposób oceny jest do dupy. Alę ugryzę się w język ...


Tu zamiast odnieść się do argumentów, dajesz do zrozumienia, że nie mają one znaczenia, gdyż klasyfikujesz moje wypowiedzi jako mniej wartościowe (bo w jakiś sposób "kobiece") od Twoich.
@Nieczesany: A gdzie ty tam widzisz klasyfikacje jako gorszy niż mój. Dlaczego jak porównuję coś do kobiecej logiki to ty stawiasz znak równości z tym że to jest gorsza logika ?

W twoim tekście było > Niepotrzebnie wylistowujesz jakieś parametry, które jakoby miałyby świadczyć o niższości kobiet

Na ten tekst odpowiedziałem : > No cóż :) strasznie mnie korci by stwierdzić że twoja argumentacja jest typowo kobieca. To nie kobieta słabo
@GreenHood16794: Ale nie do czytałeś chyba dalej? Sam napisałem, że nie dotykasz sensu wypowiedzi:

nie dotykasz sensu mojej wypowiedzi. A był nim właśnie paradoks polegając na tym, że obnoszący się logiką i chłodnymi kalkulacjami faceci zachowują się zupełnie nielogicznie w stosunku do wyboru kobiety. Bo gdzie tu logika: wybierasz sobie na partnerkę zupełnie nieprzystającą do Ciebie laskę i stwierdzasz, że kobiety są <tu można wstawić listę cech niepożądanych>.


Logicznym z kolei,