Wpis z mikrobloga

PRZEGRYW - CIĘŻKI STAN ŻYCIOWY [tl;dr]

Zacznijmy od zdefiniowania #przegryw i #tfwnogf w kontekście osób(to drugie często idzie w parze z tym pierwszym):

#przegryw - ktoś kto notorycznie przegrywa życie i nic mu nie wychodzi, bynajmniej nie mówie o kimś komu się raz coś nie udało i leci pisać #gorzkiezale na mirko;

#tfwnogf - najczęściej ktoś ze środowiska #przegryw, nigdy nie miał dziewczyny(ew. miał przez miesiąc i z nim zerwała) i co ważne czuje się z tym źle, nie wie jak to zmienić/nie umie tego zmienić;

Według mnie środowisko #tfwnogf stworzyło się samoczynnie na podstawie środowiska #przegryw. Co więcej stan tfwnogf jest ściśle powiązany z życiowym przegrywem, można stwierdzić, że przegryw jest przyczyną tfwnogf. Dlatego też nie będę się zajmował opisywaniem i poradami "jak wyjść z tfwnogf", bo uważam że jest to ściśle zależne od przegrywu i dopóki ktoś z niego nie wyjdzie nie ma szans na znalezienie drugiej połowy. Wyjście z tfwnogf =/= wyjście z przegrywu, czego dowodem są ludzie, których po miesiącu/dwóch rzuca partner argumentując to nadopiekuńczością, zazdrością etc.

Osoby, które piszą takie poradniki najczęściej same miały z takimi rzeczami problem - tak jest i w tym przypadku, zanim wyszedłem z przegrywu spotkałem się z wieloma przeciwnościami i przykrymi dla mnie sprawami.

Przegryw jest stanem umysłu, w którym nie ma się motywacji do działania, nie ma nawet chęci do zmiany swojej postawy. Obniżona samoocena i brak pewności siebie to standard. Jest to takie zamknięte koło spowodowane nie tyle brakiem motywacji czy chęci co obniżoną samooceną - nie jestem pewny siebie, bo mam takie, a nie inne życie; mam takie życie, bo nie jestem pewny siebie. Nie mówię tutaj o pewności siebie rozpatrywanej pod kątem płci przeciwnej, czyli np. odwaga do podejścia i zagadania.

Mówię tu o pewności siebie, która wynika z pewności swojego życia, swoich marzeń, realizacji celów i nieustannego rozwoju siebie. Jak nabrać takiej pewności? Czy jest ona kluczem do celu?

Nie powiem, że jest to łatwe. Nabranie takiej pewności i podwyższenie swojej samooceny jest często długotrwałym procesem, ale co ważne, daje gwarancję na to, że będzie lepiej, że Ty - z człowieka bojącego się przeżyć, zmian, problemów - zmienisz się w kogoś, kto twardo stąpa po ziemi. Zabrzmiało to trochę teraz jak reklama coachingu psychologicznego, ale tak w istocie jest! Człowiek, który podejmuje walkę, stara się zmienić na lepsze, stara się, aby każdy następny dzień był lepszy od poprzedniego, jest prawdziwie szczęśliwy. Pewność siebie jest kluczem do celu jakim jest szczęście. Trzeba to zrozumieć.

Niedawno sam byłem wzorem #przegryw. Nie miałem chęci do niczego, nie miałem motywacji, nie chciałem zmian. Na szczęście mój stan nie był jeszcze na tyle tragiczny, żeby wpaść w depresje. Odkrywałem po kolei kolejne książki oraz filmy psychologiczne na temat motywacji i zmian, licząc na to, że wszystko w moim życiu zmieni się samo. Jednak ku zaskoczeniu - nie! Nie zmieniło się, te wszystkie gadki o podświadomości okazały się dla mnie iluzją, chociaż do dziś nie wiem czy dzięki medytacji, jodze i innym rytuałom da się coś zdziałać i szczerze mówiąc nie chce.

To co tak uważnie studiowałem miało jednak coś wspólnego. Wszyscy, którzy mówili lub pisali o rozwoju, ze szczególną uwagą podkreślali jak ważna jest wiara w sukces. Wiara jest solidnym fundamentem pod pewność siebie i samoocenę. Czasami człowiek jednak potrzebuje upaść naprawdę nisko, aby się zmusić do jakichkolwiek zmian. Jednak zmiany trzeba zacząć samemu, nikt tego procesu za nas nie zacznie.

Czy naprawdę każdy #przegryw chce skończyć jak #przegryw?

Czy nie chce czerpać korzyści z życia?

Czy nie chce być szczęśliwym?

Nie. No właśnie, ja myślę, że nie, ale czy tak naprawdę jest? Nie wiem.

//// Koniec cz. 1. CDN

////////całość będzie pod tagiem #zmiananalepsze
  • Odpowiedz