Wpis z mikrobloga

Czytając dzisiaj gorące natrafiłem na wpis #rozowypasek. Nie sądziłem, ze odpowiedzi #niebieskiepaski będą aż tak szokujące i pozbawione zrozumienia dla płci przeciwnej.

Wklejam tutaj cytat z książki J. Graya, który powinien Wam naświetlic sprawę.

"Najczęściej powtarzana przez kobiety skarga dotyczy tego, że mężczyźni nie potrafią słuchać. Mężczyzna albo całkowicie ignoruje mówiącą do niego kobietę, albo słucha przez moment, a pojąwszy, o co chodzi, dumnie nakłada czapkę Pana Załatwiacza i proponuje rozwiązanie, które pomoże jej poczuć się lepiej. Jest zdumiony, że kobieta nie docenia jego gestu miłości.

Niezależnie od tego, ile razy kobieta powtórzy, że on jej nie słucha, mężczyzna tego nie zrozumie i nadal będzie robił to co dotąd. Ona potrzebuje współczucia, on proponuje rozwiązania."

Podsumowując, niebieskie, Wy starajcie się wysluchac swojej kobiety po dniu pełnym stresów, potem postarajcie się je przytulić i pocałować, niech wiedzą, że je rozumiecie i jesteście wsparciem i mogą czuć się bezpiecznie.

Różowe, Wy możecie przymrozyc oko na to co robi Wasz facet. To co robi jest wynikiem jego miłości, to jest jego sposób na przekazanie uczucia.

Myślę że to cenna rada. Proszę o mnóstwo plusów żeby każdy to widział i skończyły się gownoburze i wojny między plciami.

#zwiazki #podrywajzwykopem
  • 28
@czubrica: he. jeśli kilka razy dziennie (conajmniej) na swoje pytanie nie słyszysz odpowiedzi, a ciszę, bo wpatruje się w komputer i kompletnie nie reaguje, ciężko być cierpliwym :D
@emmmsi: nie, nie na mnie ;) generalnie rozwijając temat chodziło mi raczej, że facet jak sam nie będzie chciał się zmienić, to nikt go do tego nie zmusi. Facety chodzą własną ścieżką i na pewno żadna kobieta (chyba że mówimy o pantoflach w jakimś tam stopniu, do których się po części zaliczam;c ) nie spowoduje u niego żadnej zmiany. Więc jeśli w wieku 27 lat zdobył kobietę, przychodzi o 14 z
@emmmsi:

@nazwa_uzytkownika: nie ma gorszego rozwiązania niż uciekać się do porzuceniapartnera, każdy problem damsko męski można załatwić o ile jest inicjatywa z obu stron. Naprawdę, wierz mi, pracowałem z wieloma parami i udało się im tworzyć związek oparty na wspólnym rozumieniu swoich potrzeb.

Zarówno kobiety i mężczyźni są z natury jgnorantamj w tej dziedzinie. Każdy myśli ze robi dobrze, mężczyzna po pracy zdejmuje buty, myśląc "Ja zarabiam na chleb" oddała
@czubrica: potrzebna jest pomoc z zewnątrz więc. A ucieczka w patologicznym związku to najkonkretniejsze rozwiązanie. Nie o wszystkich problemach ci powiedzą, nie wszystkie problemy naprawisz, nie wszystkie problemy są natury "aaa jebne się, nic mi się nie chce", tylko wyżywania się psychicznego jak i fizycznego na partnerze. Niektórej patologii nawet nie warto naprawiać.
@czubrica: @nazwa_uzytkownika:

patologia patologii nie równa ;) bywają większe i mniejsze problemy. i wydaje mi się, że jeśli obie strony chcą tą "patologię" naprawić, to jak najbardziej warto próbować. kiedy to jest świadomość jednostronna, to już inna para kaloszy.

Jednak są kwestie, które ciężko przeskoczyć, "ułomności" psychologiczne, jak np. wahania nastrojów, które, z mojego doświadczenia, trudno całkiem wyeliminować.
@czubrica: Prawda. Sytuacja sprzed 3 minut:

R - różowy

J - ja

R: Chcesz posłuchać jak rezerwuję pokój w hotelu po włosku? (uczy się włoskiego)

J: Pewnie muszę :D

R: No to posłuchaj. [włoski bełkot]. Ładnie?

J: Myślałem, że będziesz to po angielsku mówiła :D (godzinę temu ogarniała angielski, panowie zrozumiecie o co chodzi)

R: Nawet się nie wysilaj już :D