Wpis z mikrobloga

Moje spostrzeżenia po rozegraniu paru godzin w #survarium :

Klimat serii #stalker wylewa się strumieniami, mamy lokacje które bez żadnych cięć mogłyby się znaleźć w dowolnej części #gry - ruiny, zdewastowane cywilne budynki, opuszczone laboratoria i bazy wojskowe, tunele i otwarte przestrzenie, wszystko poprzeplatane zdeformowaną roślinnością i sporą ilością przeróżnych anomalii. Sama grafika cieszy oko - powiedziałbym że na najniższych detalach (bo na takich niestety muszę grać) to wciąż bardzo ładna produkcja stojąca pod tym względem na poziomie Crysisa 3 (oczywiście puszczonego też na low) - niekiedy ilość detali na mapie potrafi aż przytłoczyć. Widać generalnie też specyficzny stalkerowo-metrowy styl graficzny dzięki zastosowaniu podobnego silnika jak w obu powyższych grach.

Rozgrywka jest raczej taktyczna, mapy duże i nie jest na nich zbyt tłoczno. Pod względem tempa postawiłbym Survarium gdzieś obok #redorchestra2 - czyli w budynkach można pokozaczyć z jakimś automatem ale na otwartych przestrzeniach zalecane jest raczej ostrożne poruszanie się i szukanie miejscówek do ataku niż bieganie na pałę. Bronie mają kopa, ginie się bardzo szybko, postać porusza się również dość realistycznie (dłuuuugi sprint a nie zadyszka po pięciu sekundach jak w innych grach, niemożność zmiany broni w czasie sprintu, schodzenie się celownika po zatrzymaniu się do strzału z biodra i tak dalej). W części karabinów i pistoletów automatycznych mamy możliwość zmiany trybu ognia jak również typu amunicji.

Jak na razie grałem jedynie w trybie polegającym na zbieraniu porozrzucanych po mapie akumulatorów i znoszeniu ich do bazy (nie można w czasie ich dźwigania jednak biec ani strzelać) - rundę wygrywa ta drużyna która szybciej zbierze ich określoną ilość. Jak pisałem mapy są rozległe i pełne zakamarków oraz nieoczywistych skrótów, więc miłośnicy myszkowania i zachodzenia z flanki będą wniebowzięci.

Generalnie sporo jest w grze itemów do kupienia (co ciekawe zależnych od sprzedawców a ci od frakcji do której przystąpimy - mamy tu duchowe odpowiedniki tych ze Stalkera - są bandyci, stalkerzy oraz Powinność i Wolność - oczywiście pod innymi nazwami). Sporo jest rzeczy do zdobycia - rękawiczki, kamizelki, buty, hełmy, dziesiątki broni - głównie rosyjskiej produkcji, napoje energetyczne, tabletki, bandaże, apteczki i tak dalej - kto grał w Stalkery, będzie wiedział czego się spodziewać.

Kwestia mikropłatności na razie jest dla mnie trudna do ocenienia (pomijam że gra jest wciąż w fazie zamkniętej bety, więc inwestowanie pieniędzy gdy wciąż możliwy jest całkowity wipe postaci średnio do mnie przemawia). Generalnie jednak matchmaking dobiera graczy według posiadanego wyposażenia, więc jeśli nie będziemy mieć super pukawek to nie wrzuci nas też na graczy je posiadających.

Czy poleciłbym tę grę?

To zależy od tego czy jesteśmy fanami uniwersum Stalkera i #metro2033 - bowiem Survarium wygląda dokładnie tak, jak mógłby wyglądać w ich przypadku #multiplayer - jeśli jednak klimat tych gier do nas nie przemawia, to raczej ciężko mi znaleźć coś specyficznego (poza dość spokojnym tempem rozgrywki i lekkim zacięciem taktycznym) co skłaniałoby do zagrania. Sam jednak zamierzam jeszcze jakiś czas poświęcić grze bo jednak czuję tu spory potencjał - no i nie ukrywam że w Zonie spędziłem niejedną bezsenną noc :)
P.....k - Moje spostrzeżenia po rozegraniu paru godzin w #survarium :



Klimat serii...

źródło: comment_0JGbj2reL8kMhBgTD9qTKfhL9ZPN4cf5.jpg

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
@Pokrakk: Ja pograłem z godzinę. Niestety na moim wiekowym pudle chodzi to słabo, aczkolwiek grywalnie. Na razie czekam na ten otwarty świat i normalną rozgrywkę a'la MMO, bo póki co Deathmatch i to coś w stylu CTF mnie nie przekonuje.
  • Odpowiedz