Wpis z mikrobloga

Mirki, sprawa jest. Pojawiły się uzasadnione podejrzenia, że rzeczy w moim mieszkaniu giną nie bez powodu, przywłaszcza je lokatorka. Niestety nie była to sytuacja jednorazowa i zastanawiam się, jak do tego wszystkiego podejść. Planuję naradę z pozostałymi lokatorami i wspólne wypracowanie jakiejś linii frontu, bo do rozmowy z tamtą lokatorką musi dojść prędzej czy później. Potrzebuję od was porady, jak to dobrze rozegrać, bo nie chcę też jakiejś chorej atmosfery w mieszkaniu. Dziewucha jest fajna, ale może się trochę pogubiła...

#powaznasprawa #pytanie #kiciochpyta #psychologia
  • 19
  • Odpowiedz
@Amas:

@taki_life:

Schabowy z tektury ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nagrywanie bez zgody może się obrócić przeciw wam. Najlepiej dać 7 dni na wyprowadzke i poinformować o monitoringu albi pilnować.
  • Odpowiedz
@taki_life: myślę, że jak przy kawie z nią usiądziesz i pogadasz o problemie, to się wiele wyjaśni. Jeśli jest spoko, jak piszesz, to może ma jakies problemy finansowe o których wstydzi się powiedzieć?
  • Odpowiedz
@Amas: też byłabym za pokojowym rozwiązaniem, ale boję się, że w międzyczasie może dojść do sprzeczki między tą dziewczyną, a pozostałą dwójką mieszkańców.
  • Odpowiedz
@Betonowykosmonautaizboze: @taki_life: może wystarczy zwykły aparat z samowyzwalaczem gdzieś dobrze ustawiony (żeby cykał serię zdjęć).

Przypomniała mi się historia, jak moja siostra też miała współlokatorkę, którą podejrzewała o ginięcie rzeczy. No ale dowodów nie było. Raz się wybrały do jeszcze innej koleżanki, która miała w jednych z drzwi wewnętrznych... lustro weneckie:D No i moja siostra z gospodynią poszła do kuchni coś tam przygotować, a tamta została sama w pokoju. No
  • Odpowiedz