Wpis z mikrobloga

@zeligauskas: A ja mam zbyt... korwinistyczne podejście do bycia dzieckiem swoich rodziców. Tzn. dziecko jest po to, by utrzymywać rodziców na starość, bo emerytury nie będzie. Więc muszę żyć, zwłaszcza że moje rodzeństwo moich rodziców nie utrzyma, bo nie istnieje. Tak więc mój stan emocjonalny nie ma znaczenia.

Zresztą jestem z tych, co potrafią coś robić tylko dla innych, dla siebie to tylko leżeć i kisnąć.
  • Odpowiedz