Wpis z mikrobloga

@niepoprawnyhumanista: nie rozumiem tego kultu wymalowanych linii. U mnie pod blokiem są tak namalowane, że parkując normalne auta w pewnym momencie coraz bardziej zaczynają wykraczać poza linie, bo gdyby mieli parkować równo z nimi to by nie dali rady wysiąść z auta. Większość wie o tym i parkuje odpowiednio względem już zaparkowanych aut, ale często i tak znajdzie się jakaś pipa która przyjedzie i stanie gdzieś na środku równo z liniami
@goferek: linie liniami, to tam nic. Ja jak parkuje to po prostu staram się stanąć odpowiednio blisko samochodu obok, tak by go nie zablokować, ale by stać równo by obok auto też miało odpowiednią ilość miejsca i nie marnować niepotrzebnie przestrzeni.

Wiadomo, że te linie czasem lubią się po paru samochodach "zaburzyć" (bo jedno auto będzie np. szersze) i nic z nich nie ma.
@ShortyLookMean: u mnie jest jeszcze inny myk, jak malowali linie i doszli do krańców to pozostały tam szersze miejsca (na 1,5 a nawet prawie 2 szerokości auta). Dojeżdżając do samej krawędzi obok stanie jeszcze jedno auto (fakt, że już delikatnie przekraczając linię) więc można wygospodarować więcej miejsca na parkingu. Ale i tak często na środku tych podwójnych parkuje paru mistrzów, którzy są zadowoleni, że udało im się upolować tak szerokie miejsce...