[Vuzet_na_zimno]

Seria , która chyba na zawsze zostanie nr.1 na mojej topliście anime, których nie stworzył Miyazaki. Najlepszy seinen, najlepsza space opera, najlepszy klimat kosmicznych wojaży.

SEE YA SPACE COWBOY #randomanimeshit #cowboybebop

[Dolan]

@Vuzet_na_zimno: owszem, szkoda, że tak mało odcinków

[Vuzet_na_zimno]

@Dolan: Ta seria miała duży potencjał na tasiemca. Jednak cieszę się, że przez te 24 odcinki i film, animacja i kreska zachowały niemalże doskonały poziom. Swoją drogą polecam Samurai Champloo, ten sam autor, dosyć podobna kreska(styl rysowania postaci), ciekawe postacie, KLIMAT, TONY KLIMATU.

[feelbeats]

@Vuzet_na_zimno: Champloo wybitny, Bebopa nie oglądałem, ale muszę nadrobić ;)

[Vuzet_na_zimno]

@feelbeats: W Champloo jedyną popsutą sprawą było zakończenie. Wiesz chyba o co chodzi.

[feelbeats]

@Vuzet_na_zimno: niestety wiem. Ogólnie całość oglądałem zachwycony, zwłaszcza muzyką, a zakończenie mocno mnie zniesmaczyło. Ale cóż, takie autor wymyślił i można jedynie żałować.

[P.....V]

@Vuzet_na_zimno: Polemizowałbym z tą idealną kreską i animacją. Taka to byłą w Tengoku no tobira, a nie w serii telewizyjnej, która jako typowy zapychacz Sunrise'u pomiędzy kolejnymi Gundamami, miała multum scen poddanych recyklingowi. Uwielbiam Bebopa, ale rzygałem przy kolejnej takiej samej scenie lądowania na jakiejś planecie.

[Vuzet_na_zimno]

@ParsecV: Dobra, do kreski mogę się zgodzić, mi bardzo pasowała ale wiele osób uznawało ją za brzydką z powodu takiej staroświeckości nawet jak na '99. Animacja jednak w porównaniu z większością sezonówek z tamtych czasów miała naprawdę wysoki poziom, o tasiemcach jak HxH czy One Piece nie wspominając.