Aktywne Wpisy
PogromcaPISu +19
Pytanie za 1000000 pkt. Jeżeli nie dopłata do kredytu to jaki inny pomysł/rozwiązanie?
Małżeństwo z dzieckiem które płaci aktualnie 3200 za mieszkanie chce mieć coś swojego.
Przecież wzrost ceny mieszkania o te 40 tys ich wali w sytuacji kiedy tyle zaoszczedzą xD
Ten program to dla nich zbawienie xD
Poproszę o realne pomysły i
Małżeństwo z dzieckiem które płaci aktualnie 3200 za mieszkanie chce mieć coś swojego.
Przecież wzrost ceny mieszkania o te 40 tys ich wali w sytuacji kiedy tyle zaoszczedzą xD
Ten program to dla nich zbawienie xD
Poproszę o realne pomysły i
Alzena +4
Kobieta, 25-30 lat, singielka, ma stałą pracę, mieszkanie po dziadkach (powolutku sobie je remontuje), bezdzietna, ma nieduże zaufane grono przyjaciół. Po co takiej kobiecie facet? Tak szczerze. Często czytam że kobieta niczego poza swoją dupą nie wnosi do relacji z facetem - a co facet takiego niby wnosi? Większość facetów jest z damskiej perspektywy tak samo nudna/zwykła jak z męskiej perspektywy większość kobiet. Siłka, granie w gry, może jakiś żużel/piłka nożna, jakiś
Film ma jednak drugą stronę. Co prawda urban legend o 10%, które jakoby wykorzystujemy z zasobów naszego mózgu można między bajki włożyć, ale gdy już potraktuje się to raczej jako metaforyczne przedstawienie rozwoju głównej bohaterki, to nagle okaże się, że Lucy czerpie pełnymi garściami z takich dzieł jak Akira (końcowe sceny aż biją po oczach!), Odmienne Stany Świadomości (scena w samolocie), a wreszcie i Odyseja Kosmiczna 2001 - ja wiem, że miłośnicy Kubricka popukają się w głowę, ale podróż Lucy poprzez przestrzeń i czas i scena niczym z obrazu Michała Anioła... Trzeba być trochę geekiem, żeby to wszystko zobaczyć; możliwe zresztą, że grubo nadinterpretuję, ale naprawdę sądzę, że ci co siedzą mocniej w SF (raczej w tej literackiej, raczej w twardej odmianie tego gatunku), spokojnie nadążą za, zdawałoby się, chaotyczną gonitwą pomysłów.
Mam wrażenie, że kino ostatnio próbuje nadążyć na trendami w SF. To dobrze, bo jest dobre 50 lat za pomysłami literatów. Moon, Source Code, Grawitacja, Transcendencja - jest pewnie tego więcej - te wszystkie filmy są raz lepsze raz gorsze, mogą się podobać lub nie, ale łączy je chęć ugryzienia tematów, które może nie są tak widowiskowe jak wojny z ufoludkami i roboty z przyszłości, ale za to są cholernie frapujące i potrafią dać niezłego kopa wyobraźni. To często kameralne kino, które się STARA. To dobrze. Kibicuję takim próbom i mam nadzieję, że doczekamy się obrazów, które połączą niesamowite pomysły ze świetnym dramatyzmem.
Myślałem, że to Lucy to jakieś g---o zrobione dla pieniędzy, bazujące na starym micie.
Ale chyba jednak z ciekawości obejrzę. ;)
Kiedy nie mam co oglądać, oglądam jakieś gorsze produkcje, więc gdy zabraknie mi filmów na pewno Lucy obejrzę ;)
Następnym razem film SciFi taguj #sciencefiction żebym nie przegapił ;)