Aktywne Wpisy
asdfghjkl +34
Hop spać chciał ale jakiś rosomak się mu zaległ w łóżku ( ͡° ͜ʖ ͡°) sio kanalio ヽ( ͠°෴ °)ノ
maciekrzezawa +10
Właśnie wróciłem z samotnej podróży do południowych Chin - Shenzen, Kanton i Xinping (okolice Guilin i Yangshuo). Przed wyjazdem nikogo tam nie znałem i organizowałem wszystko sam.
Pozwiedzałem, nakupiłem trochę herbaty, elektroniki (tańszej niż u nas, albo niedostęnej w Europie) i podróbek (również przez internet, do chińskiego paczkomatu).
Zawiodłem się jedzeniem.
Jako że mam jet laga i wstałem o czwartej, to zróbmy AMA przy rozpakowywaniu się.
#ama #chiny
Pozwiedzałem, nakupiłem trochę herbaty, elektroniki (tańszej niż u nas, albo niedostęnej w Europie) i podróbek (również przez internet, do chińskiego paczkomatu).
Zawiodłem się jedzeniem.
Jako że mam jet laga i wstałem o czwartej, to zróbmy AMA przy rozpakowywaniu się.
#ama #chiny
W czasie #studbaza miałem praktyki na I-szym stopniu - jak każdy. Nie chciałem iść do biura jak każdy super inżynier, co to frezu od wiertła nie odróżni :), więc znalazłem firmę, która zgodziła się na 2 tygodnie w biurze i 2 na zakładzie. Ucieszyłem się, bo majsterkować i naprawiać samochody lubiłem od zawsze, brudu się nie boję, pracy fizycznej też. Praktyki miałem w firmie zajmującej się naprawą układów i maszyn hydrauliki siłowej (zajawka na hydraulikę wow, ale minęło).
Pierwszy dzień na warsztacie. Szkolenie: uważaj na palce i jak jedziemy na montaż/demontaż, czy do stoczni, to zabieraj kask.
Ja i dwóch czereśniaków z mojej uczelni (dla nich ostatni tydzień praktyk), jeden z mojego wydziału ale gunwo kierunku, drugi z wydziału obok. Obaj boją się smaru (serio) i pędzla, a wiadomo, student na warsztacie bez malowania to praktyk nie miał :). Do meritum:
Jebitny silnik gwiazdowy, tłoczki średnicy jakieś 150mm. Czereśniak z wydziału obok jedzie suwnicą z silnikiem i stawia powoli na stole. Główny warsztatowiec, coś w rodzaju brygadzisty mówi, żeby opuszczał na wolnym (powolne odwijanie liny z bębna). A ten jebs, na pełnej ku jak przywalił w stół, silnik się odbił i na palce naszemu opiekunowi. Wnerwiony aż siny prawie przywalił mu kluczem, taki konkret, rozmiar 48. Potem tylko o------l i dawaj pan pogotowie. 40minut?! To do transita i pojechali sami:). Trzy miesiące pręty w palcach, gips i rehabilitacja, na szczęście żadnych powikłań.
Pszypał II.
Czereśniak z gunwo kierunku ma za zadanie szlifierką ze szczotką drucianą oczyścić dość spory cylinder 2,5m podnośnika rampy i ocenić jego dalszą przydatność do użycia. Wynieśliśmy go i położyliśmy na kobyłkach przed halą, żeby syfu nie było. Kretyn maski nie wziął i w powiekę wbił mu się drucik ze szczotki, ale tak, że okiem nie mógł ruszać. Nie dzwonili nawet, tylko transit i pojechali. Zwolnienie z praktyk, odszkodowania nie dostał, bo bez ochrony pracował, praktyki nie zaliczone z powodu złamania regulaminu BHP. Rok w plecy.
Pszypał III.
Wyjazdówka do stoczni, kontrola kadłuba statku i rekonesans do położenia instalacji hydraulicznych. Na miejscu spawacz w trampkach i bez rękawic. Spawał elektrodą otuloną, zwarła mu się, chciał drugą ręką oderwać. Efekt się domyślacie. Poparzone palce i popieściło go konkretnie :). Oczywiście wszystko zatuszowane, nic nie zgłoszone, po tygodniu wrócił do pracy.
Ja zaliczyłem dwa faile. Pierwszy - wbiłem w środek dłoni szpikulec do ściągania o-ringów. Stary wyjadacz mówił, żeby od siebie ściągać i że wie, że do siebie łatwiej. Pokazał mały palec, gdzie ścięgno sobie uszkodził w ten sposób i nie może dogiąć palca. Trafiłem sobie w środek dłoni, ale na farcie w miejsce bez niczego ważnego. Ale polało się na rozdzielacz i musiałem jeszcze raz na myjkę z nim pojechać :).
Drugi fail, to rusztowanie po myciu hali rozkładaliśmy (mgiełka olejowa syfi strasznie, nawet z wyciągami). Rozkładamy elementy, a tu leci mi coś na łeb. Jeden z młodszych pracowników chciał szybciej i miotłą podnosił elementy. Tak podniósł, że spadł podest mi na głowę, ocierając skroń i konkretnie obijając łokieć i ramię. Skończyło się na siniakach i mega strachu, ale dołożyli 440cebulionów gratis ( ͡° ͜ʖ ͡°), to nie narzekałem. Mi za praktyki zapłacili, bo tak się im spodobała moja praca, że gościu odpowiedzialny za warsztat załatwił u szefostwa normalną zapłatę za mój wkład w firmę (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■), było na wakacje i zalanie do pełna, bogactwo.
xD
@StachuStach: jakim cudem i prawem czereśniak studenciak jechał suwnicą skoro na to trzeba mieć uprawnienia?