Aktywne Wpisy
Aureolus +42
Wraz z partnerką mamy syna, który w listopadzie będzie kończył roczek. Od kilku dni jest awantura, bo powiedziałem, że będziemy na roczek nacinali mu jezusowe piętki. Na początku myślała, że żartuję, ale potem zdjąłem skarpetki i pokazałem jej na moich piętach krzyżyki, które miałem zrobione na swój roczek. To jest stary kaszubski zwyczaj. Chyba w innych częściach polski też się go jeszcze kultywuje? Powiedziała, że jestem nienormalny i nie odzywa się do
SzubiDubiDu +481
Samochód idealny do spłonięcia żywcem.
Oto Ford Pinto produkowany w latach 1970-1980. Zasłynął tym, że zbiornik paliwa umieszczono dokładnie za tylnym zderzakiem. Każda większa stłuczka, która wgniatała zderzak powodowała też rozerwanie zbiornika paliwa co często kończyło się zapłonem mieszanki.
Dodatkowo przez pierwsze dwa lata zbiornik paliwa nie był niczym osłonięty. Dopiero od 1973 dodano szynę, która częściowo chroniła zbiornik. Żeby to było mało to jeszcze przy poważniejszych wypadkach drzwi się blokowały i nie było szans ich otworzyć. Ponadto podłoga auta była rozdzielona przez co ogień szybko przedostawał się do kabiny.
Ale
Oto Ford Pinto produkowany w latach 1970-1980. Zasłynął tym, że zbiornik paliwa umieszczono dokładnie za tylnym zderzakiem. Każda większa stłuczka, która wgniatała zderzak powodowała też rozerwanie zbiornika paliwa co często kończyło się zapłonem mieszanki.
Dodatkowo przez pierwsze dwa lata zbiornik paliwa nie był niczym osłonięty. Dopiero od 1973 dodano szynę, która częściowo chroniła zbiornik. Żeby to było mało to jeszcze przy poważniejszych wypadkach drzwi się blokowały i nie było szans ich otworzyć. Ponadto podłoga auta była rozdzielona przez co ogień szybko przedostawał się do kabiny.
Ale
Po co modlicie się za zmarłych?
#pytanie #religia #katolicyzm
Komentarz usunięty przez autora
@Melisandre: Ale ktoś może mu pokrzyżywać plany i zabijać wszystkie nienarodzone dzieci (które MUSZĄ trafić do nieba wg. obecnej nauki Kościoła), czyż nie tak?
Oczywiście, że nienarodzone dzieci trafiają do nieba (chociaż nie wiem czy wiesz, ale o to też bardzo długo się spierano). Jednak nie rozumiem Twojego toku myślenia (wnioski z wpisu rozumiem, nie rozumiem tylko tego 'jak w ogóle ktoś może tak myśleć?') Przecież człowiek został powołany do ŻYCIA nie do śmierci...
Piszesz takie rzeczy o sola fides (zbawienie z wiary) i się dziwisz, że nazywam to pseudoprawdą? "Kto uwierzy, i ochrzci się będzie zbawiony." Co tu więcej dodawać i nadinterpretowywać?
"I będziecie moimi świadkami, w Judei i aż po krańce ziemii". Jezus chce, żeby każdy człowiek był zbawiony. Na kim innym
Pisałem hipotetycznie, gdyby ktoś zabijał wszystkie nienarodzone dzieci (poświęcając temu swoją dusze która trafi do piekła) sprawiłby że np. 1000 dusz (nienarodzonych dzieci) trafi na 100% do nieba, a jedna (jego) trafi do piekła, czyż to nie jest korzystniejsze niż pozwolić życ 1001 duszom i narazić je na piekło (wtedy np. może trafićdo nieba 80%, a do piekła 20%).
Wg. nauk Kościoła celem życia jest zbawienie, a życie zaczyna się w
To co mówisz jest po części prawdą, jednak zauważ że dzieci nienarodzone nie mogą otrzymać sakramentu chrztu świętego. Na którymś tam soborze (nie wiem dokładnie którym) poruszono bardzo
Jeśli chcesz bawić się w nie- dodawanie i nie nadinterpretowanie, to jest tam słowo wierzący – teraz w tej chwili, bez odniesienia do przeszłości czy przyszłości. Wynika z tego, że oczywiście wiara jest konieczna do zbawienia,