Zobaczcie co dodali a #weszlo

Z mediami rozmawiał niechętnie, starał się pozostawać w cieniu, nie walczył o atencję. Po prostu, gdzieś pomiędzy śmieszkowaniem na Mirku i przeglądaniem strony głównej wykop.pl, rzucał swoje typy.



pewnie #slowpoke ale co tam

#oskarekgate
#weszlo

I to jest uczciwy człowiek. Takich ludzi potrzebuje polska piłka nożna.

Zadzwonił Zdzisław Kręcina. Ciągle pamięta, że przegrał zakład - założył się bowiem z nami, że nie wygra wyborów na prezesa PZPN (tzn. on twierdził, że wygra). Stawką był bilet na mecz Anglia - Polska. Wkrótce konkurs i bilet od pana Zdzisława do wygrania!!!
  • Odpowiedz
#pilkanozna #weszlo

" Minęły trzy dni od piątkowych meczów eliminacyjnych, a wciąż nikt jeszcze nie zadzwonił do komentatora Eurosportu, Tomasza Burnosa i nie spytał o powody jego ostatniej niedyspozycji. Pamiętacie, nerwowe pociąganie nosem, zwolnione słowa, generalnie bajdurzenie bez sensu… Nic tylko zapytać: o co chodzi? I tutaj pojawiamy się my. Zadzwoniliśmy dziś do bohatera piątkowego meczu i przeprowadziliśmy dziwną, hmmm… rozmowę?

Jak pan skomentuje to, co się wydarzyło w piątek? Znamy na
Grzech numer trzy, Lewandowski ucieszony, jakby właśnie eliminował Brazylię w półfinale mistrzostw świata na ich terenie. Przykłada ręce do uszu – no, może teraz macie ochotę pogwizdać? Teraz, gdy już mogę ogłosić się killerem, który strzela nie tylko San Marino? Teraz, gdy już nie macie za co mnie skrytykować, wszak zbliżam się do dwudziestu goli w kadrze, a nawet nie złapałem jeszcze 60 występu! Średnio jeden gol na trzy mecze, z San
@Kamill: nie chce grać dla Polski, bo mu się "nie podobało" na zgrupowaniu, to niech #!$%@?. W kadrze potrzeba takich co chcą grać dla swojego kraju z czystego serca, miłości do ów państwa, a nie tych co traktują drużynę narodową jak drugi klub.
  • Odpowiedz
Fragment z książki Szamotulskiego #weszlo

Największym sukcesem tamtych lat był awans do Ligi Mistrzów, po cudownym spotkaniu w Goeteborgu. Wziąłem wtedy Leszka Pisza na barana i nosiłem go po całym stadionie. - Tylko nie upuść - prosił, pukając mnie w czubek głowy. Świętowanie tego olbrzymiego sukcesu trwało długo i nie dla każdego skończyło się dobrze. Grześkowi Lewandowskiemu zaszkodził alkohol, ale nie w takim sensie, w jakim myślicie. Zaczął zachowywać się dziwnie i