Nie wiem czy postąpiłem właściwie.
Jestem pierwszy raz w nowej pracy w dużym mieście i to w biurowcu. Pracuję ok 2 tygodnie jako handlowiec ale na razie tylko wydzwaniam.
W niedzielę byli u mnie rodzice, przywieźli mi skrzynkę jabłek. Te jabłka okazaly się średnio świeże, a sam nie przejem, przecież ich nie wywalę. Wykoncypowałem sobie, że zabiorę je do pracy i rozdam. Raz nie zmarnują się owoce, dwa miło sobie inni
Właśnie stanąłem na chwilowy postój na swoich drogach Polski B. Na szluga. Z nerwów. Mały apel. Warszawiacy drodzy, nie jesteście sami na drodze i jedzcie spokojnie do domów a nie wyprzedzacie na styk, że zwalniać trzeba do 20-30kmh by wasze ego zmieściło się między pojazdem wyprzedzanym a nadjeżdżającym z naprzeciwka