@Wojt_ASR: A mi sie wlasnie podoba, ze Alan troche wiecej ze scenariusza tymrazem dostal. Sciagnalem sobie pierwsze 2 odcinki do gotowania + jedzenia... przed chwila skonczylem 7 odcinek :D
@mikrowypok: No tak, tylko tak sobie myślę, czy Alan mógłby być jeszcze większą mendą i nie potrafię sobie wyobrazić, co musiałby zrobić, żebym mógł odpowiedzieć "tak" :D
Nudziło mi się bardzo bardzo, więc zacząłem oglądać 11 sezon dwóch i pół, no i w sumie nie jest tak źle. Pojawia się bohater bardzo w stylu Charliego, który razem z Waldenem w jakimś tam małym stopniu rekompensuje brak Charliego. Chociaż trochę głupie jest to, że Walden nie chce #!$%@?ć Alana. O ile dla Charliego Alan był bratem, to tutaj już tego nie rozumiem...
Obejrzałem ze dwa odcinki, ale to straciło swój klimat. Charlie był świetny, Walden jest irytujący.
2. Nie wiem, ale i tak Jake nie był tą samą postacią, co wcześniej. Podobał mi się jako głupi i obrzydliwy mały dzieciak, a nie jako gość, który pali trawkę.
Chciałbym zacząć Two and a Half Men bez lektora. Pobrałem z paczki sezonu 1. parę odcinków, problem z tym że w pewnym momencie zaczyna się ostre desynchro i raz napisy są wcześniej, raz później po kwestii aktora. A nie chcę oglądać z lektorem, miałem okazję na TVN7 i umyka wiele angielskich gier słownych. Kto poradzi dobrym torrentem? :) #twoandahalfmen #torrent
Widzę że @kicioch zaczęła prowadzić starcia serialów, a ja będąc na wakacjach miałem okazję zobaczyć kilka z nich po raz pierwszy (COmedy Central) i mogę powiedzieć tyle:
Scrubs - kolejny serial o lekarzach, niby śmieszny, ale strasznie przewidywalny - romanse współpracujących, przełożeni śmieszki itp. Generalnie szkoda czasu.
HIMYM - bardzo wtórny pomysł - Nowy Jork, paczka przyjaciół robiących kariery, ładne laski, faceci wyrywający dupy, względne bogactwo, generalnie loftowo i multiinterfejsowo. I znowu niby śmiesznie, ale to tylko trochę dłubnięta kalka Przyjaciół. A Barney zbytnio mnie nie rusza
Wszystkie te "gwiazdeczki" to sztuczny twór, napędzany hype'em i konsumpcjonizmem, na dodatek nie niosące żadnego przekazu i funkcjonujące tylko i wyłącznie w celu zarobienia milionów dolarów na durnych rodzicach. Dlatego uważam to za tandetę i truciznę dla dzieci w wieku "targetowym".
A.. i jakos tak wyjatkowo dobre teksty maja.