Największy Polak XXI wieku. Zastał Polskę drewnian zostawił murowaną. Pobudował drogi, stacje, stadiony, szpitale. Mam nadzieję że jeszcze wróci do ojczyzny i zrzuci z nas okowy narodowego socjalizmu i znów Polska będzie się rozwijać.

#neuropa #4konserwy #don #tusk #polska #polityka
donmuchito1992 - Największy Polak XXI wieku. Zastał Polskę drewnian zostawił murowaną...

źródło: comment_OCZBM96q1jlGVmOFJ7tx3jaBfB5R9e3F.jpg

Pobierz
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@donmuchito1992: Wielki Polak - dzięki niemu cała Europa zazdrościła nam zielonej wyspy. Dodatkowo przyczynił się do walki z długiem publicznym i obniżył podatki. Nowoczesny, otwarty, niesamowicie oddany Polsce. Teraz walczy o naszą pozycję w UE.
  • Odpowiedz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@rufelieux: "Ja w Polsce" jest odpowiedzią na pytanie "Gdzie mieszkasz", które zakładam, żę chciałeś zadać. Sformułowanie "skąd ty mieszkasz" jest dla mnie całkowitą nowością - to jakiś regionalizm?
  • Odpowiedz
A co jeżeli Tusk dogadał się z Jarkiem i obmyślili plan zagłady zachodniej europy żeby z Polska stała się potęgą światową? Tusk i jego partia specjalnie doprowadzili polską gospodarkę do ruiny żeby nie było sociala za dużego po to aby brudasy nie chciały się tutaj zatrzymywać, potem uciekł do EU głosować za sprowadzeniem imigrantów którzy niszczą EU ZACH. Oddał władze pisowi, żeby ten doprowdził ten kraj do stanu normalności. #teoria
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

"Polskość to nienormalność" - napisał kiedyś Donald Tusk, przez co był osądzany od czci. Udało mi się znaleźć pełny artykuł, w którym padło to zdanie. Miesięcznik - Znak, rok 1987.

POLAK ROZŁAMANY



Polskość jako zadany temat. Wydawałoby się tylko usiąść i pi­sać. A tu pustka, tylko gdzieś w oddali przetaczają sie husarie i ulani, powstańcy i marszałkowie, majaczą Dzikie Pola i Jasna Góra, dziejowe misje, polskie miesiące, zwycięstwa i klęski. Zwy­cięstwa? Jak wyzwolić się z tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od urodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechny­mi resentymentami? Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej caly ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych ma­rzeń i nieuzasadnionych rojen? Polskość to nienormalność -takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu, historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze wrzuciły na moje barki brzemię, kt6rego nie mam specjalnej ochoty dźwigać, a zrzucić nie potrafię (nie chcę mimo wszystko), wypaliły znamię i każą je z dumą obnosić. Więc staję się nienormalny, wypełniony do granic polskością, i tam, gdzie inni mówią człowiek, ja mówię Polak; gdzie inni mówią kultura, cywilizacja i pieniądz, ja krzyczę Bóg, Honor i Ojczyzna (wszystko koniecznie dużą literą); kiedy inni budują, kochają się i umierają, my walczymy, powstajemy i giniemy. I tylko w krótkich chwilach przerwy roz­ważamy nasz narodowy etos odrobinę krytyczniej, czytamy Brzo­zowskiego i Gombrowicza, stajemy się normalniejsi. Jest jakiś tragiczny rozziew w polskości - między wyobrażeniem a spełnieniem, planem a realizacją. Jest ona etosem pechow­ców, etosem przegranych i zarazem niepogodzonych ze swą prze­graną. Wolność jest w nim wartością najwyższą - [- - - -] [Ustawa z dnia 31 VII 1981 r. o kontroli publikacji i widowisk, art. 2 pkt 6 (Dz. U. nr 20 poz. 99, zm.: 1983 Dz. U. nr 44 po,. 204)] porywa się na czyny wielkie z mizernym zwykle skutkiem. Polskość w rzeczy samej jest nieadekwatną do ponurej rzeczywistości projekcją naszych zbiorowych kompleksów. Piękniejsza od Polski, jest uciecz­ką od Polski tej na ziemi, konkretnej, przegranej, brudnej i bied­nej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem. Tak, polskość kojarzy się z przegraną, z pechem, z nawałnicami. I trudno, by było inaczej. "Czym jest nasze życie?" -pisał Andrzej Bobkowski w "Szkicach piórkiem" (ile w nich trafnych uwag o polskości!). Nawijaniem na kawałek tekturki krótkich kawałków nitki bez możności powiązania ich ze sobą. Gdzie mam szukać metryki urodzenia mojego dziadka? Gdzie odnaleźć ślad prababki? Do czego przyczepić cofając się wstecz myśl? Do niczego - do opowiadań, prawie do legend tego kraju, który wynajął sobie w Europie pokój przechodni i przez dziesięć wieków usiłuje rządzić się w nim z wszelkimi wygodami i ze złudzeniem pokoju z osobnym wejściem, wyczerpując całą swą energię w kłót­niach i walkach z przechodzącymi. Jak myśleć o urządzeniu tego pokoju ładnymi meblami, bibelotami, serwantkami, gdy błocą ciągle podłogę, rozbijają i obtłukują przedmioty? To nie jest życie - ­to ciągła tymczasowość życia motyla i dlatego w charakterze na­szym jest może tyle cech przypominających tego owada. Jakim cudem mamy być mrówkami?...Gdy spisuję te luźne uwagi, czuję w każdym momencie, ze coś umyka, ze z wielkim trudem formułuję nawet banalne myśli. Refleksja zniekształcona jest nastrojem, emocją, a i te są zmienne. Bo choć polskość wywołuje skojarzenia kreślone przez historię, jest ona także przecież dzianiem się, jest niepewnym spojrzeniem w przyszłość. I szarpię się między goryczą i wzruszeniem, dumą i zażenowaniem. Wtedy sądzę - tak po polsku, patetycznie że polskość, niezależnie od uciążliwego dziedzictwa i tragicznych skojarzeń, pozostaje naszym wspólnym świadomym wyborem.
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach