Porozumienie TISA nie jest tak znane jak TTIP i CETA, ale powinno wzbudzać podobne obawy. Dziś Greenpeace opublikowała kolejne dokumenty o TISA, których - zdaniem polityków - zwykli obywatele oglądać nie powinni.

Kolejna partia dokumentów o porozumieniu TISA została ujawniona przez Wikileaks. Tym razem okazuje się, że sekretne porozumienie będące "braciszkiem TTIP" może wpłynąć na przedsiębiorstwa państwowe...

Negocjowana przez UE i 23 kraje umowa TiSA ma zliberalizować handel usługami z korzyścią dla unijnych firm oraz konsumentów. Ale budzi ona spore emocje - takie jak kiedyś ACTA.

Umowa TISA powstaje od dawna w tajemnicy i wzbudza kontrowersje podobne jak TTIP czy TPP. Dziś Parlament Europejski zajął stanowisko wobec tego porozumienia. Są w nim pewne obiecujące elementy.

Pomimo niedostatku w regulacjach finansowych, które objawiły się w kryzysie finansowym od roku 2007, twórcy TISA chcą dalszej deregulacji rynków usług finansowych. Zasady ustalone przez TISA mają pomóc koncernom finansowym we wchodzeniu na rynki w różnych krajach z pominięciem barier regulacyjnych.

Polscy i unijni politycy coraz częściej rozmawiają z kimś o TTIP i mówią o przejrzystości, ale półgębkiem. Tymczasem warto wiedzieć, że umowa TTIP może mieć jeszcze jednego braciszka o nazwie TISA.