Kiedy naziści przyszli po komunistów, milczałem,
nie byłem komunistą.
Kiedy zamknęli socjaldemokratów, milczałem,
nie byłem socjaldemokratą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem,
nie byłem związkowcem.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Kiedyś, w LO, chciałam wzbudzić zazdrość w takim jednym chłopaku i zaprosiłam go na koncert i przyszłam na ten koncert ze swoim bratem i nie powiedziałam mu od razu, że to mój brat i był taki zgaszony na początku i zazdrosny, dopóki mu gdzieś pół godziny później nie powiedziałam: "A Maciek jest ode mnie 3 lata młodszy. To ja wyglądam na młodszą siostrę, nie?" I wtedy dopiero załapał. I pamiętam to o------------------t.jpg
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@oleks: też nigdy nie chciało mi się za to zabrać po szkole, ale lubiłem je zrobić jeszcze w szkole, czy to na przerwie, czy na lekcji. Motywowała mnie wizja wolnego popołudnia i myśl, że skoro i tak muszę tam być, to przynajmniej zrobię coś pożytecznego.
  • Odpowiedz
@fledgeling: przykre, sama się czasem zastanawiam kto np ruszyłby dupę na mój pogrzeb (tfu!) chociaż na pogrzeb łatwiej niż zainteresować się kimś w życiu, wiadomo. A z drugiej strony to nie wiem, czemu tak jest, że niektórzy nie mają znajomych, przyjaciół, nie mówię o czymś takim jak s---------e bycie "popularnym" ale jednak ludzie o tych samych zainteresowaniach, jeden - dwóch przyjaciół, kilku znajomych dalszych, nie wiem rodzina może?

A propos
  • Odpowiedz