Wpis z mikrobloga

Tak mi się przypomniało, że kiedyś znajomy urządził jakieś piwo, nie był zbyt popularny, ale stwierdziłem, że ruszę dupę; miało przyjść bodajże 8 osób, przyszedłem tylko ja. Co gorsza, okazało się, że koleś miał urodziny - a brak przybycia jakichkolwiek znajomych mocno go podłamał. Wyglądał jakby się miał rozpłakać, aż go kelnerka zapytała co się dzieje, gdy się przyznał - dostał kawałek ciasta, przyszło z 6 kelnerek i odśpiewało mu "sto lat". Koleś niedawno zmarł, ale nadal jak o tym myślę ogarnia mnie żenada.
#niewiemjaktootagowac #takmisieprzypomnialo
  • 5
  • Odpowiedz
@fledgeling: przykre, sama się czasem zastanawiam kto np ruszyłby dupę na mój pogrzeb (tfu!) chociaż na pogrzeb łatwiej niż zainteresować się kimś w życiu, wiadomo. A z drugiej strony to nie wiem, czemu tak jest, że niektórzy nie mają znajomych, przyjaciół, nie mówię o czymś takim jak #!$%@? bycie "popularnym" ale jednak ludzie o tych samych zainteresowaniach, jeden - dwóch przyjaciół, kilku znajomych dalszych, nie wiem rodzina może?

A propos pogrzebu,
  • Odpowiedz