Swego czasu Jan Himilsbach miał propozycję zagrania w zachodnim filmie. Był jednak pewien warunek angażu: aktor musiał opanować język angielski. Ponieważ początek zdjęć był jeszcze sprawą bardzo odległą, nauczenie się języka w przynajmniej podstawowym zakresie było całkiem realne. Po długim namyśle Jasiu jednakże odmówił. Kiedy znajomi pytali go o powody tak niecodziennej decyzji (w końcu rola w filmie na Zachodzie to nie było za komuny w kij dmuchał), aktor wypalił szczerze:

-
Idzie sobie turysta przez halę, patrzy, a tu juhas owieczkę stuka.

- Co też wy juhasie, zgłupieliście? W Zakopanem tyle pięknych kobitek, a wy

tu owieczkę dupczycie?

- A posedłbym se ja do Zakopca, ino mi ni ma komu łowiecek dopilnować! -

wyjaśnił juhas.

Turysta był swój chłop i podjął się popilnować owieczek...Juhasowi trochę

się zeszło, więc turysta z nudów postanowił spróbować, co też ten juhas

widział w tej owieczce. No i